Wpis z mikrobloga

  • 176
Do tej pory spotkałem się z tym tylko na zachodzie: Paryż, Rzym, Barcelona... Dziś w #krakow na ulicy Grodzkiej pierwszy raz w Polsce spotkałem czarnoskórego kolesia (wysoki ziomek, miał spokojnie dwa metry) wciskającego te afrykańskie "magiczne" bransoletki. Krótki opis z internetu na czym to polega:
Podchodzi do nas młody, czarnoskóry człowiek i zagaduje w naszym rodzinnym języku. Po polsku zwykle jest to "kolega, kolega!". Jeśli się zatrzymamy zainteresowani czego ów człowiek od nas chce, on szybko złapie naszą rękę i założy nam na nią kolorową sznurkową bransoletkę. Mówi, że jest to prezent od niego dla nas, bransoletka pokoju i sympatii międzyludzkiej i tym podobne bzdety. My nie wiemy o co chodzi, ale uśmiechamy się głupio kiwając głową. Kiedy chcemy odejść, okazuje się jednak, że za bransoletkę cały czas wsunięty jest palec naszego darczyńcy, który informuje nas, że prezent prezentem, ale należy się zapłata – aktualna stawka wynosi chyba 5€, ale nie dam głowy. Jeśli nie chcemy płacić to mamy problem, gość wcale nie zamierza nas puścić, bransoletka założona jest na tyle ciasno, że nie jesteśmy w stanie jej ściągnąć, a po chwili pojawia się w okolicy kilku jego kolegów, otaczając nas i naciskając abyśmy zapłacili.
byferdo - Do tej pory spotkałem się z tym tylko na zachodzie: Paryż, Rzym, Barcelona....

źródło: comment_1644778893yCuADdjyx6k3nhW094DGA7.jpg

Pobierz
  • 35
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@byferdo: do czasu... spotkają odpowiednią grupkę rdzennych Polaków to sami zapakują się na tratwę by wracać na rodzinny kontynent. O ile nie będą zbytnio poturbowani ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
via Android
  • 169
@goferek wiadomo, że to nie są samotne wilki, tylko zorganizowane gangi. Podobnie jak gangi żebrzących cyganek. Nie wiadomo kto nimi "zarządza" - równie dobrze mogą to być nasi swojcy gangusi
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 68
@byferdo: myślę że gang cyganów wciskających róże i żebrzących dziećmi grającymi na akordeonie nie pozwoli murzynom za bardzo rozwinac skrzydeł
  • Odpowiedz
@byferdo: #!$%@? co zes mi przypomnial. Kiedys za granica poszedl do mnie i dziewczyny najwiekszy czarny na calym placu, 2m #!$%@?, na jego pomysl z lapaniem mnie za reke szybko rzucilem: I have no hands.

Alez inba byla, zaraz sie zrobilo ciemno tzn kolezki sie zlecialy, #!$%@? rzucal we mnie slonecznikiem i jakimis innymi nasionami ktore przewaznie byly dla golabkow + imho rzucal zaklecia, ale az tak sie nie znam!
  • Odpowiedz