Wpis z mikrobloga

#lotr #amazon #koloczasu #pierscieniewladzy

Jak ktoś ma jeszcze nadzieję, że Pierścienie Władzy mają szansę się udać, to ja mam złe wiadomości. Jako fan Tolkiena, żeby nie było, ja bardzo chcę się mylić, jest mi wysoce nie na rękę taki obrót spraw i znieważenie pracy obydwu Tolkienów. Na razie dostaliśmy elfa niewiadomego szczepu, krasnoludkę bez brody no i Galadriele max lvl warriora. Jutro będziemy wiedzieli więcej i pytanie czy więcej złego czy dobrego. Ilúvatar niech da nam siłę. ()

A co do złych wiadomości to przede wszystkim mam z tyłu głowy coś, co Amazon wypuścił nie tak dawno temu, 15 listopada 2021r. - Koło Czasu. Serial na podstawie cyklu o takim samym tytule, autorstwa Roberta Jordana oraz Brandona Sandersona - który kończył ostatnie części po śmierci oryginalnego autora. Serial opowiada w skrócie o losach pięciu osób z małej wioski. Trzech młodych mężczyzn i dwóch kobiet. Okazuje się, że jeden z tej trójki to wybraniec który ma uratować świat itd.

W świecie Koła Czasu magię mogą użytkować tylko kobiety, ponieważ mężczyźni mogli od niej oszaleć itp. Jeżeli już jakiś mężczyzna nauczy się coś robić z mocą to przychodzi „inkwizycja” (Czerwone Ajah) i takiego gagatka wyzerowują z mocy, a jego biorą niczym bezpańskiego psa do swojej centrali, by ten się tam pałętał niczym opuszczony duch, aż w końcu sobie znajdzie kawałek sznura i powiesi.

Kobiety czarodziejki zwą się Aes Sedai i ich funkcję w strukturze tego zakonu symbolizuje kolor w który się ubierają. Większość Aes Sedai ma strażnika (lub więcej), mężczyznę który łączy się z Aes Sedai magiczną więzią, która pozwala odczuwać w jakimś stopniu tą drugą osobę. Występują między nimi znaczne podziały np. Czerwone Ajah (inkwizycja w sprawie mężczyzn przenoszących moc) gardzą mężczyznami, nie korzystają ze strażników i gardzą też innymi Aes Sedai np. zielonymi (Ajah bitwene) które posiadają większą ilość strażników, a nawet wychodzą za nich za mąż.

Wybrańcem okazuje się Rand al’Thor, rudowłosy chłopak z małej wioski, a tak naprawdę z takiego zadupia, że mało kto wie co się tam dzieje, nawet z ich własnego królestwa. Wyglądał inaczej niż reszta jego wioski, ponieważ był adoptowany, a jego prawdziwi rodzice pochodzili z pustynnego kraju, w którym ludzie byli zamknięci na świat.

A co do adaptacji Amazona. Wioska na zadupiu to oczywiście centrum logistyczne, multikolorowy świat, gdzie ludzie spod równika już dawno wyemigrowali do jakieś wioski zabitej dechami. No ale Rand nadal jest jakiś „inny”, nie wiadomo czemu. Czarne dredy nikogo nie dziwiły, ale rude włosy już tak.

Jego przyjaciel Perrin już na początku zabija niechcący swoją żonę, która w książkach oczywiście nie istniała. Trochę się z tego powodu łamie, ale zaraz trzeba uciekać z wiochy, więc tam bez większych smutów leci na przygodę. Trochę co prawda jest przestraszony o siebie (jak w książce, bo zaczął rozumieć wilki i sam się nim jakby stawał), że chyba mu coś łepetyna szwankuje, bo jakiś agresor mu się włącza.

W ucieczce pomagają im Aes Sedai Moiraine oraz jej strażnik Al’Lan (prawie 100% Aragorn, następca tronu który stracił nadzieję na odzyskanie swojego królestwa, mistrz miecza). Mają tam zaraz przygody i muszą się rozdzielić. Moiraine jest ranna i Al’Lan próbuje jej pomóc, ale okazuje się, że jedna z kobiet z wioski go wytropiła z buta (po jakiś setkach mil) i jakby nigdy nic zaskakuje go od tyłu. Oczywiście robiąc z niego ofiarę losu, bo amatorka go mogła wytropić, a w dodatku na jego ogonie cały czas ścigała go horda potworów. Później nawet się śmieją z niego przy ognisku, że dał się podejść (hehe xd). Przy tym ognisku też się okazuje, że Zielone Ajah nie jak w książkach, wychodzą za mąż za jednego ze strażników, lecz mają normalny męski harem, oczywiście homoseksualizm nikogo nie dziwi. Później okazuje się, że Aes Sedai Moiraine oraz jej przełożona Amyrlin to oczywiście lesbijki, w książkach były swoimi największymi przyjaciółkami, no ale Amazon nie może koło takich rzeczy przechodzić obojętnie. A tak ogólnie, to prawie wszyscy bohaterowie koniec końców trafili ze sobą do łóżka w tym pierwszym sezonie. W drugim to już chyba będą w wolnych związkach i się będą wymieniać, żeby nudy nie było. Jak nie ma się niczego fajnego do dodania w fabule to się dowala sceny łóżkowe i amerykanin może żreć dalej popkorn. Chyba nie muszę zaznaczać, że tego też w książkach nie było? Xd

Oczywiście w serialu wybrańcem może być jedna z pięciu osób, nie jak w książce jeden z trzech mężczyzn zamieszkałych w tej wiosce. Amazon nie mógł pozwolić, żeby sugerować, że kobieta nie może być wybrańcem, chociaż i tak od samego początku wiadomo kto nim jest.

Jeszcze jest drugi przyjaciel Randa – Mat. Jego losy poszły już w zupełnie innym kierunku niż w książce i raczej dużo dalej nie pójdą, ponieważ aktor grający tą postać podobno zrezygnował już z pracy w tym serialu. A była to przynajmniej dla mnie najlepsza postać, zwłaszcza w dalszych częściach, gdzie kontrował często wolną fabułę swoimi żartami, ironią czy dziwnymi wyborami.

Jeszcze jest kwestia techniczna – oświetlenie, scenografia czy rekwizyty. Oświetlenie jest oczywiście najbezpieczniejsze. Na zewnątrz słońce wszystkich równo oświetla, wszystko wygląda cukierkowo i pięknie. Jak nie ma słońca to standard, pomarańczowe i niebieskie światło, dodając cukierkowości ponad miarę, to już pierwsze Harry Pottery mniej bezpiecznie kręcono. Scenografia z połączeniu z tym światłem to w ogóle wygląda jak park rozrywki z plastiku. A rekwizyty oczywiście wyglądają jak świeżo wyjęte z drukarki 3D, pomalowane na „fajne kolorki” i czyste jak z pudełka. Sterylność przede wszystkim xd

Koło Czasu to dobry temat pod dzisiejsze czasy, nie musieliby nic zmieniać, żeby przedstawić tyle „Silnych Kobiet” ile im się podoba. No ale Amazon musiał wywalić wszystko co trzymało ten świat w kupie i dodać wszystko od siebie co nie dodaje zupełnie nic. Adaptacja musi się bronić bez książek – to jest warunek konieczny. Niestety nie broni się to z książkami, ani bez nich. Przyczynowo skutkowości - zero, logiki - zero, realizmu świata przedstawionego - zero. Papka dla niedzielnego widza, który daje 10/10 Wiedźminowi, Zmierzchowi czy 50 Twarzom Greya, ale cokolwiek obejrzy ambitniejszego to nie zrozumie i da w porywach 6/10. Popularność to nie znaczy jakoś, co poniektórzy o tym zapomnieli.

No i przychodzą Pierścienie Władzy z wywaloną poprzednią ekipą z tolkienistą na czele. Galadriela która była najsilniejszą postacią kobiecą w świecie Tolkiena, najwyraźniej potrzebuje miecza, bo inaczej nie byłaby najwyraźniej tak silna jak powinna. Wszystkie różnice między szczepami elfów Tolkien ładnie wypisał, więc ten elf to już nie wiadomo skąd. To chyba tylko szczep Avari pasuje? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Pal sześć karnację już tej krasnoludki, ale naprawdę brody im tak ciężko było dać? Moim zdaniem nie odebrałoby to jej jakiegokolwiek uroku.( ͡º ͜ʖ͡º) Każdemu fanowi Tolkiena życzę jutro spokojnego dnia ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)

P.S. Masochistom polecam samemu obejrzeć ten serial, bo on wcale dobrze nie zapada w pamięć i dużo rzeczy pominąłem.
  • 1
@Foxlifejenkins: Sedno sprawy. Koło Czasu to była idealna książka pod ekranizację dla lewicowych faszystów: silne postacie kobiecie, wielorasowość, murzyni, ukazywanie białych w negatywnym świetle, wątki lgbt itd. Wszystko można było zjadliwie przedstawić dla globalnego widza, nie zmieniając nic w fabule, tylko odwlekając niektóre wydarzenia w czasie. Tylko niestety lewicowy bandyta ma taki mózg, że musi niszczyć wszystko od razu.