Wpis z mikrobloga

#adeluzja

Co ma wspólnego współczesne #kino z #p0lka? Wbrew pozorom bardzo dużo. Przyjrzyjmy się przez chwilę fenomenowi kina. Jakie kino jest dzisiaj? 1. Drogie - a przecież są znacznie tańsze lub wręcz darmowe alternatywy (platformy VOD, torrenty, serwisy streamingowe itp.). 2. Byle jaka obsługa - zazwyczaj studenciaki lub rozbitki życiowe dorabiające sobie za najniższą krajową i stosujące zasadę „jak najmniej się narobić”. 3. Nastawione na wyciskanie dodatkowego hajsu, np. kinowy barek z absurdalnymi cenami. 4. Cwaniakujące gdzie się da, np. nachalne reklamy przed seansem (nawet do pół godziny reklam przed filmem). 5. Syfiaste - zazwyczaj jest brudno, śmierdzi (zwłaszcza w toaletach). 6. Traktujące klienta jak śmiecia - restrykcje, przeszukiwanie toreb (szczególnie małolatom przed maratonami). 7. Większość przychodzących to bydło zakłócające seans normalnym widzom.

A mimo wszystko ludzie chodzą do kina. Dlaczego to jeszcze nie zbankrutowało? Odpowiedź jest prosta: jedzie na dawnej opinii. Dawniej kino było czyste, szanujące klienta, z minimalną lub zerową liczbą reklam, w krajach Zachodnich obsługa chodziła od siedzenia do siedzenia i proponowała klientom przekąski, współwidzowie byli na poziomie itp.

Czy coś Wam to przypomina? Bo mnie bardzo przypomina p0lkę. Dawniej co do zasady zadbana, pracowita, starająca się, bez absurdalnych wymagań, w miarę uczciwa. Dzisiaj - wiadomo, trudno o większe guano. A mimo to ma branie (fakt, że coraz mniejsze, ale jednak). Otóż podobnie jak kino, leci na opinii i POCZUCIU bezalternatywności. Tak, istnieje takie poczucie. Mimo, że ludzie mają do dyspozycji szybki internet, wypasione i wielkie telewizory 4/8K, projektory, wspaniałe urządzenia do odtwarzania dźwięku, pyszne żarcie, dostęp do najnowszych materiałów video z całego świata, to wciąż są tacy, co wybierają gówniane kino. Podobnie z p0lką. Mimo dostępu do pornografii, prostytutek, dziewczyn z biednych krajów świata, seks-lalek, wciąż uganiają się za najgorszym chyba typem kobiety, jakim jest bez wątpienia narodowa witaminka.

A później pretensje, że jest jak jest, że kino dyma widzów, a p0lka dyma beciaków. Gra się jak przeciwnik pozwala, a wy spermiarze i kuki sami na to pozwalacie.

#blackpill
Pobierz
źródło: comment_1641560072xUeabQOgR1RMYfX575SR9U.jpg
  • 2
@michatok: tak, bo masz w domu IMAXa czy najnowsze filmy z torrentów (które są w guwnianej jakości) nie mówiąc o kiepskim nagłośnieniu (z tv bo nawet kina domowego 5.1 nie ma) czy ze większość Polaków ma kiepski tv 40’ 1080p (kontra 200’ cali 4K-8k) O ile zgadzam się z ogólnym zamysłem porównania, to nie do końca ci się udało (w szczególności z tą widownią na poziomie)
@michatok: nie uważam, że kino jest teraz jakoś szczególnie drogie. Można iść na seans za 15 zł - znajdź rozrywkę gdzie za 2 godziny tyle zapłacisz. Nie wiem od kiedy chodzisz do kina, ale ja chodziłem w latach 80. i 90. i wtedy było dopiero syfiaście - ekran z plamami, skrzypiące krzesła do tego tak nie wygodne, że po godzinie wszyscy zaczynali się na nich wiercić, a po seansie najlepiej od