Wpis z mikrobloga

@dziczyznaa: ja mam tak że jak wpadnie w dziurę to coś przeraźliwie piszczy z każdym obrotem koła, a jak wpadnie znowu to przestaje i tak w kółko xD

Raz miałem gruza z #!$%@? stykiem do masy i jak wpadałem w dziurę to nagle traciłem całe zasilanie, a jak szybko nie wpadłem w kolejną siłą rozpędu żeby się naprawiło, to pozostawało tylko się zatrzymać, ruszać kablami i liczyć że odpali XD
@Plp_ Ja miałem kiedyś fiata punto i mu tak w #!$%@? piszczalo prawe Koło, ale to tak w #!$%@?, że ludzie sie ogladali xD
I musiałem dokrecac śruby z tego Koła co jakieś 10-20 kilometrów xD i sie zatrzymywalem jak zaczynało piszczeć, dokrecalem i jechalem dalej.
Potem mi #!$%@? sie wsteczny to cofalem na flinstona, widok ludzi jak otwieram drzwi i z buta cofam autem bezcenny ( ͡º ͜ʖ͡
@dziczyznaa: Samochód to świetny środek transportu podczas deszczu. No chyba, że ma się super pierwsze auto, Seata Ibizę, i żeby wycieraczki zaczęły działać, to trzeba było wyjść i ręcznie je rozpędzić (pamiętam, że przy okazji lubiły często #!$%@?ć się z szyby na boki xD ), a do tego przy #!$%@? się w kałużę (albo większym deszczu), gdy silnik w #!$%@? zalewało, auto gasło i ni #!$%@? nie dało się odpalić. Na
@NorthWarrior Johny English w Polsce :D


@Szejker-Szejker sie nie śmiej, bo później to było jeszcze lepiej, drzwi od kierowcy sie nie zamykały i też gasła cała elektryka jak na wybój najechałem bo aku miał już tak wyrobione te bolce + i - jak łysy z brzazzers pałe xD

No i w bagażniku mialem dziurę w podłodze taką,że zakupów to tam nie wkladalem zeby nie pogubić xD

Z perspektywy czasu to nie wiem
@Pietter Fakt, miałem punciaka i bravo. Zwlaszcza benzyniaki 1.1, 1.2
Te auta są totalnie nie do zdarcia i szczerze to chyba przypoluje na jakiegoś jako woła roboczego do wozenia narzędzi.
Co im najbardziej imponowalo w tym punciaku to fakt, że jak go zalałeś za kilka dych to dwa tygodnie jeździł. Jak kiedyś liczyłem to wychodziło, że na 100km to on z 5 litrow spalał