Wpis z mikrobloga

via transkrypcja
  • 4
#codziennatranskrypcja #wiadomosci #tvpis #tusk2x #trzaskowski2x
21.11.2021

Oto zapis dzisiejszego głównego wydania programu "informacyjnego" rządowej telewizji.
Archiwum dostępne na: https://codziennatranskrypcjatvpis.github.io/
FAQ

Imigranci wspierani przez białoruskie służby zmieniają taktykę.
Ataki na granicę chcą przeprowadzać nocami.
Szczegóły już za chwilę.

Jest 19.30, Michał Adamczyk, witam państwa i zapraszam na "Wiadomości".

Spodziewamy się, że takie akcje nocne kąsające naszą stronę będą prowadzone dłuższy czas.
Znów napięcie na granicy z Białorusią.
Polskie władze reagują.
Premier, ministrowie, ambasadorzy w różnych krajach prowadzą rozmowy z liderami krajów.

Czworo dzieci urodziłam, trzeci z kolei zginał w wypadku.
Miał 21 lat.
Światowy Dzień Pamięci Ofiar Wypadków Drogowych.
Niezmiennie główną przyczyną wypadków drogowych jest przede wszystkim nadmierna prędkość.
Obiekt jest niezwykle wartościowy, bardzo reprezentacyjny.
Ruiny, które odzyskują dawny blask, czyli drugie życie zabytków.
Freski zostały za czasów komunistycznych zamalowane.

---
Białoruskie służby cofnęły migrantów z okolic polskiej granicy, ale wciąż namawiają ich do siłowego wdarcia na teren naszego kraju.
Ostatniej doby polskie służby udaremniły dwie duże próby sforsowania granicy.
Koczowiska, które znajdowały się po stronie białoruskiej, opustoszały.
Cudzoziemców przetransportowano do centrum logistycznego.
Stamtąd wieczorami są przewożeni pod granicę i atakują polskich funkcjonariuszy.
Nocne ataki migrantów to nowa taktyka białoruskiego reżimu.
To niemal pewne, że właśnie teraz w tych lasach białoruskie służby przygotowują migrantów do nocnego szturmu na polską granicę.
Do takich prób dochodzi codziennie.
Tak było też ostatniej nocy.
Z pobliskiego lasu wybiegło kilkudziesięciu cudzoziemców, mogło być ich ok. stu.

---
Została podjęta próba siłowego forsowania granicy, rzucano kamieniami.
Tego typu działania są w pełni koordynowane przez białoruskich mundurowych.
Na tym filmie widać, jak dziecko podchodzi do pogranicznika, by zapytać o zgodę na rzucanie kamieniami w polskich żołnierzy.
Nasi mundurowi codziennie mierzą się z takimi sytuacjami.

---
Skuteczność polskich służb budzi coraz większą agresję u migrantów.
Na tym filmie zarejestrowanym we wsi Bruzgi po białoruskiej stronie widać, jak migranci kłócą się między sobą.
Wbrew pozorom taka agresja może być na rękę dyktatorowi z Mińska, bo będzie można ją skierować w stronę Polski.

---
Na nagraniu ujawnionym przez portal Nexta widać, jak białoruskie służby instruują migrantów, jak mają atakować polskich mundurowych.

---
Takie szkolenia mogą zakończyć się poważnymi ranami, a nawet śmiercią zaatakowanych osób.
Od kilku dni docierają do nas informacje, które świadczą o tym, że służby białoruskie są zainteresowane wyłuskiwaniem z tej grupy cudzoziemców osób, które będą przygotowywane do akcji bardziej agresywnych.
Agresja u migrantów rośnie z każdym dniem, bo nie tak miała wyglądać ich podróż do Europy.
Liczyli, że bez przeszkód sforsują granicę i dostaną się do Niemiec, gdzie będą mogli żyć z zasiłków.
Tymczasem mafie przemycające ludzi ograbiły ich z pieniędzy, a Łukaszenka cynicznie wykorzystał.
Jeden z migrantów opowiedział o tym dziennikarzowi agencji Reutera.
Zabierają nas w nocy do lasu, codziennie nam mówią: "Idź do Polski".
A my nie możemy przejść przez granicę, więc próbują nas przerzucić na siłę.
Część migrantów zrezygnowała już z udziału w cynicznej grze Łukaszenki i wróciła na Bliski Wschód.

---
Swoje podejście do Polski zmienił w ostatnich dniach Mińsk.
Po ultimatum, jakie postawiła Białorusi Polska ws. zamknięcia przejścia kolejowego w Kuźnicy, reżim Łukaszenki cofnął większość migrantów z terenów bezpośrednio graniczących z Polską.

---
Sterowany przez władze Białorusi napływ nielegalnych migrantów jest częścią szerszego planu Kremla - tak podczas dzisiejszych wizyt w stolicach państw bałtyckich ostrzegał premier.
Mateusz Morawiecki wskazał, że Mińsk przygotowuje drugą falę migrantów, tym razem z Afganistanu, a Kreml koncentruje wojska przy granicy z Ukrainą.
Trwa dyplomatyczna ofensywa rządu ws. hybrydowych ataków białoruskiego reżimu.
Wizyty w stolicach trzech państw bałtyckich jednego dnia.
Polska, Litwa, Łotwa i Estonia - zjednoczone w walce z hybrydowym atakiem.
Stanowczy opór Polski i krajów bałtyckich doprowadził do wyhamowania pewnych działań białoruskiego reżimu.
Ale te państwa zmagają się też z dezinformacją, która ukazuje opinii publicznej sytuację migrantów, ale nie mówi o tym, że odpowiadają za nią władze Białorusi i Rosji.
Dzisiaj największy ciężar ataku hybrydowego na wschodniej granicy UE spada na Polskę.
Nie wolno ulegać propagandzie, że to tylko dwustronne nieporozumienia między Polską a Białorusią.
Bezpieczeństwo Estonii rozpoczyna się na granicach Polski, Litwy i Łotwy.
Jesteśmy bardzo wdzięczni Polsce za obronę tych granic.
Głosy wdzięczności płyną także z innych części Europy.
To wpis premiera Słowenii.

---
Eksperci mówią o skutecznej ofensywie dyplomatycznej Warszawy.
Prawie każdego dnia docierają do nas informacje, że rząd polski, tzn. premier, ministrowie, ambasadorzy w różnych krajach, prowadzą rozmowy z liderami krajów UE i z sekretarzem stanu USA.
Efekty tych starań to wstrzymanie przewozów migrantów przez tureckie i irakijskie linie lotnicze.
Słowa wsparcia dla Polski płyną z Berlina i Brukseli, które kilka lat temu wzywały do przyjmowania przybyszów z Bliskiego Wschodu i Afryki.
Jeśli reżim białoruski uważał, że uda mu się zdestabilizować albo podzielić Europę, to bardzo się rozczarował.

---
W rzeczywistości obserwujemy odwrotny proces.
Europa bardziej się do siebie zbliżyła i skonsolidowała się.
Polsce podziękował niemiecki dziennik "Bild".
Komentarze wskazują, że można jednak bronić granic Europy, że są metody, tylko trzeba się wykazać zdecydowaniem w podobny sposób, jak to zrobiła polska strona.
Niemcy, ale także mieszkańcy innych państw zachodniej Europy wyciągnęli wnioski po tym, jak władze ich państw pozwoliły na niekontrolowaną migrację.
Po tym, jak 28-letni mężczyzna o nieuregulowanym statusie pobytu zgwałcił kobietę w Maladze, hiszpańska partia Vox ocenia, że obywatele mają dość ciągłego zagrożenia.

---
Tysiące internautów z całej Europy i USA w sieciach społecznościowych wyrażają podziw dla odwagi polskich służb i chwalą decyzję rządu, by bronić granic.
Polska ostrzega jednak, że sprowokowany przez białoruski reżim kryzys migracyjny może być częścią szerszego planu.
Ryzyko ataku na wschodnią flankę NATO, wschodnią flankę UE.
Ataku, który może mieć bardzo różne oblicza.
Premier ostrzega, że Rosjanie koncentrują swoje wojska przy granicy z Ukrainą.
Istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że Ukraina może być jednym z celów ataku, a projekt realizowany na granicy polsko-białoruskiej ma być elementem większej strategii realizowanej przez Moskwę.

Trzecim elementem tego planu jest szantaż energetyczny, do którego Kreml wykorzystuje uzależnienie Europy od rosyjskiego gazu.

---
Tymczasem szef ukraińskiego wywiadu poinformował, że Rosja przygotowuje atak zbrojny na naszego wschodniego sąsiada.
Do inwazji miałoby dojść na przełomie stycznia i lutego.
W Kijowie jest Tomasz Jędruchów.
Jak zdaniem ukraińskich służb będzie wyglądał ten atak?

---
Będzie prowadzony z kilku kierunków.
Ma obejmować takie formy ataku jak naloty, atak artyleryjski czy desant od strony morza.
Nie jest wykluczone, że część rosyjskich żołnierzy może zostać skierowana do Ukrainy z terytorium Białorusi.
Ukraiński wywiad na razie nie ma informacji o rozkazie Putina, ale widać pewne przygotowania, działania psychologiczne mające na celu obniżenie zdolności obronnych Ukrainy.
To np. protesty antyszczepionkowców, to skumulowanie 90 tys. żołnierzy rosyjskich przy granicy z Ukrainą.

---
Europa zmaga się ze wzrostem przypadków koronawirusa, nowymi obostrzeniami i wywoływanymi przez nie niepokojami społecznymi.
Lekarze również w Polsce apelują o przestrzeganie podstawowych zasad i szczepienia, które mogą uratować życie.

Ostatniej doby na szczepienia zgłosiło się ponad 80 tys. osób.
W pełni zaszczepionych jest już ponad 20 mln Polaków.

Pomyślałem, że czas najwyższy coś zrobić w tym kierunku.
Zrobiliśmy to z córką.
Żona zrobi to później, bo przebywa w szpitalu.
Dla bezpieczeństwa po prostu.
Czwarta fala pandemii również w Polsce przybiera na sile.
A oprócz podstawowej zasady "dystans, dezynfekcja, maseczka" tylko szczepienia dają szansę na pokonanie pandemii.
W szpitalach znajduje się ponad 80% osób niezaszczepionych.
Ponad 80% osób niezaszczepionych znajduje się pod respiratorami.
To jest sytuacja dramatyczna, dlatego wszystkich prosimy, aby się szczepili.
Szczepionki są bezpieczne i pomagają chronić wszystkich, także kobiety w ciąży.
Światowa Organizacja Zdrowia rekomenduje szczepienia dla kobiet w ciąży.
Zwłaszcza patrząc na to, co działo się w USA i Wielkiej Brytanii, na to, jak wiele kobiet w ciąży ciężko przechodziło COVID-19.
A to już Holandia i kolejna niespokojna noc.
Tym razem w Hadze protesty przeciwko nowym obostrzeniom znów przerodziły się w zamieszki.
Policja użyła armatek wodnych.
Dzień wcześniej do starć doszło w Rotterdamie.
Tam wobec agresywnych demonstrantów funkcjonariusze użyli broni.
Dwie osoby zostały postrzelone.

Jesteśmy w jednym z najmroczniejszych momentów w historii Holandii.
Władza dzieli ludzi i nasyła ich na siebie.
Mamy długą historię wykluczania ludzi ze społeczeństwa i właśnie ją powtarzamy.
Protesty, choć spokojniejsze, odbywają się również w Austrii.
Tam od jutra - całkowity lockdown, a szczepienia od lutego będą obowiązkowe.
Najszybciej w Europie szczepi znów Wielka Brytania.
Zawsze wiedzieliśmy, ze ten wirus kocha zimę, lubi zimne, ciemne dni, które przynosi zima.
Musimy zrobić wszystko, co możemy, żeby się przed nim ochronić.
Rząd w Londynie nie planuje nowych restrykcji ani obowiązku szczepienia.

---
Oglądają państwo główne wydanie "Wiadomości".
Zobaczmy, co jeszcze przed nami.

---
Polityczna walka opozycji ważniejsza niż bezpieczeństwo Polaków?
Odpoczynek i dobre wyżywienie, czyli wsparcie dla służb na granicy.

---
Od początku roku na polskich drogach doszło do ponad 19 tys. wypadków, w których zginęło ponad 1800 osób.
Pamiętamy o nich szczególnie dziś, w Światowym Dniu Ofiar Wypadków Drogowych.
Według policyjnych danych jedną z głównych przyczyn wypadków jest nadmierna prędkość.
Każdy wypadek to seria osobistych dramatów dla poszkodowanych i ich rodzin.
Czworo dzieci urodziłam, trzeci z kolei zginął w wypadku.
Miał 21 lat.
Mój syn nie żyje już 15 lat.

---
I choć liczba wypadków na polskich drogach spada, wciąż jest ich za dużo.
Pracujemy nad tym, aby zmienić tę sytuację.
To infrastruktura, infrastruktura komunikacyjna.
To nowoczesne autostrady, drogi.
Zmienia się też prawo.
W czerwcu piesi uzyskali pierwszeństwo, nie tylko gdy już znajdują się na przejściu, ale gdy na nie wchodzą.
Bezpieczeństwo na drogach w dużej mierze zależy od nas samych.
Zrozumieć to pomagają takie kampanie edukacyjne.

Co cię tłumaczy?
Nie możemy kierować się zasadą, że wypadki zdarzają się innym.
Wypadek może dotyczyć każdego z nas i każdy z nas powinien być odpowiedzialny na drodze.
Nadal jednak ponad 1/5 Polaków ginie na drogach z powodu nadmiernej prędkości.
Niezmiennie główną przyczyną wypadków drogowych jest przede wszystkim nadmierna prędkość, niestosowanie się do ograniczeń prędkości.
Jest to też nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu.
Mimo że od 6 lat w Polsce obowiązują zaostrzone kary za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym...
Jesteś na najlepszej drodze, abyśmy się tu spotkali z tobą i tymi, których zabijesz.
...to na podstawie tych przepisów prawo jazdy stracił wczoraj Donald Tusk.
Lider PO został zatrzymany przez policję, bo pędził przez wieś 107 km/h.

64-letni mężczyzna nie kwestionował swojej winy.
Został ukarany mandatem w wysokości 500 zł oraz 10 punktami karnymi.
Zgodnie z procedurami policjanci zatrzymali kierującemu uprawnienia do kierowania na czas 3 miesiące.
Tylko w ubiegłym roku nadmierna prędkość była przyczyną ponad 5,5 tys. wypadków.
Przykład idzie z góry.
Jeżeli ktoś, kto jest znany, jest autorytetem, liderem dla jakiejś grupy ludzi, zachowuje się fatalnie, to potem te normy są narzucane czy brane przez innych.
Koniec końców to zawsze prowadzi do pogorszenia sytuacji.
W wypadkach drogowych w Polsce w minionym roku zginęło niemal 2,5 tys. osób.
Ponad 26 tys. osób zostało rannych.

---
Prawie 40 mln zarejestrowanych dawców szpiku na całym świecie i ani jednej zgodności.
Mała Amelka z Gdańska, która choruje na ostra białaczkę szpikową, pilnie potrzebuje przeszczepu.
Pomocy potrzebuje również Zuzia, wcześniak ze Śląska.
Dziewczynkę może uratować tylko kosztowne leczenie w USA.

---
Żywe srebro - to Amelka niecały rok temu.
Brawo!
Nikt ani po Kasi, ani po mojej stronie w rodzinie nie miał nigdy tej choroby.
W grudniu rodzice usłyszeli diagnozę - ostra białaczka szpikowa.
Na domiar złego okazało się, że w światowej 39-milionowej bazie brakuje dawcy.
Zostaliśmy poproszeni na rozmowę z naszą lekarką prowadzącą i z panią ordynator i usłyszeliśmy, że nie ma zgodnego dawcy.
Dziewczynka ma bardzo rzadkie geny HLA.
Znalezienie dla niej bliźniaka genetycznego to szansa jak jeden do kilkuset milionów.
Lekarze uśpili nowotwór, ale bez przeszczepu choroba wróci i uderzy ze zdwojoną siłą.
Ryzyko nawrotu choroby jest olbrzymie.
Kiedy dojdzie do tego nawrotu, przeszczep jest jedynym ratunkiem.
Dlatego każdy z nas może wejść na stronę Fundacji DKMS, zarejestrować się, samemu pobrać wymaz i wysłać pod wskazany adres.
I być może uratować życie małej gdańszczance.
Pomocy potrzebuje też Zuzia Kaproń z Bytomia.
U dziewczynki stwierdzono m.in. przepuklinę oponowo-rdzeniową i wodogłowie.
Dziś ma tylko jedno marzenie.
Żeby chodzić.

---
Przepuklina to jest obrzęk w formie balonika wypełnionego wodą.
Jej kręgosłup się nie zasklepił w łonie.
Jedyną szansą dla Zuzi jest kosztowne leczenie w USA.
Potrzebne są operacje przede wszystkim kręgosłupa, żeber i nóg.
W Internecie trwają zbiórki pieniędzy.
Teraz mamy 260 tys.
Zostało nam 1,5 mln zł do zebrania dla Zuzanki.
Pomóc Zuzi możemy, zaglądając na strony fundacji SiePomaga i Szlachetny Gest, gdzie prowadzone są zbiórki.
Można też Zuzi oddać swój 1% podatku poprzez Fundację Dzieciom Zdążyć z Pomocą.

---
Pracownia Social Changes na zlecenie portalu wPolityce.pl przeprowadziła sondaż, w którym zapytała respondentów, w jaki sposób powinna zachować się polska opozycja w czasie ataku na granicę.
Spójrzmy na szczegóły tego badania.

Ponad połowa, dokładniej 52%, badanych uważa, że powinna wspierać działania polskiego rządu.
13% ankietowanych twierdzi, że opozycja nie powinna wypowiadać się w tej sprawie.
Zdaniem 10% procent opozycja powinna krytykować działania polskiego rządu.
Pozostali wybrali odpowiedź "trudno powiedzieć".
Wniosek z tego sondażu wydaje się oczywisty.
Polacy dostrzegają powagę sytuacji i oczekują jedności polityków w sytuacji zagrożenia.
Wojna hybrydowa to także walka o to, co przedostaje się do opinii publicznej.
W Polsce to wojna podwójnie trudna, bo w przeciwieństwie do Litwy czy Łotwy w rolę totalnego przeciwnika polskiego rządu wcieliła się część opozycji.
Tak jakby najważniejsza była polityczna walka, a nie bezpieczeństwo Polaków i polska racja stanu.

---
Polska, Litwa, Łotwa - teoretycznie wszyscy zmagamy się z tym samym migracyjnym kryzysem wywołanym przez dyktatora Łukaszenkę.
Ale w praktyce...

---
...to Polska jest w najtrudniejszej sytuacji.
Gdzie są dzieci z Michałowa?!?

Opozycja, część mediów niestety, część celebrytów niestety jeden do jednego występuje po stronie Łukaszenki.
Z jednej strony opozycja torpeduje wszystkie pomysły.
Nawet budowę solidnej zapory na granicy, z której drwił Donald Tusk.
Najlepiej, żeby prąd elektryczny podłączyć pod to ogrodzenie.
Z drugiej - związani z opozycją celebryci i nie tylko oni wielokrotnie lżyli polskich mundurowych, bohaterów broniących granicy Rzeczypospolitej.
Śmiecie po prostu.
Do tego skandaliczne tytuły w mediach.
Rzecz jasna tych, które w dużej mierze zajmują się polityczną walką ramię w ramię z opozycją.
Pisały o polskich obozach śmierci na granicy, kopiowały białoruską propagandę twierdzącą, że polscy żołnierze biją i okradają migrantów.
To są biedni ludzie, którzy szukają swojego miejsca na ziemi, i nie trzeba robić takiej obrzydliwej, ponurej propagandy wymierzonej w migrantów, bo to są ludzie, którzy potrzebują pomocy.

To wszystko jest nie do pomyślenia na Litwie czy Łotwie.
Co do kryzysu migracyjnego, który został sztucznie wywołany przez Łukaszenkę, to było jednoznacznie stwierdzone, że ma być budowana zapora, i nie było innych podziałów, innych myśli.
Podziałów nie było ani u Litwinów, ani u Łotyszy.
Tam do walki z hybrydowym atakiem Łukaszenki politycy opozycji z rządami swoich krajów stanęli ramię w ramię.
Po pierwsze porównajmy krótką granicę łotewską, litewską i porównajmy naszą.
Tak próbował tłumaczyć to Rafał Trzaskowski.
Żaden problem, porównajmy.
Ta nazwana krótką granica między Litwą i Białorusią ma prawie 700 km.
A nasza, zdaniem Rafała Trzaskowskiego - dłuższa, w rzeczywistości jest krótsza i ma niewiele ponad 400 km.
To bardzo proste.
Barykada ma tylko dwie strony.
W takim przypadku to widać w sposób wyjątkowo jaskrawy.
Przykłady kłamstw, półprawd i manipulacji można mnożyć.
Tak było też z wyżywieniem dla żołnierzy broniących granicy.
Akurat mówienie, że Polscy żołnierze nie jedli od 3 dni, bo takie sygnały też dochodzą, chyba nie świadczy najlepiej o tym, jak w tej chwili jest kierowana armia.
I szybka odpowiedź: żołnierze dostają 5 posiłków dziennie, w tym trzy gorące. 5 tys. kalorii.
Nawet nie chciałbym wymieniać nazwiska tego typa, dlatego że posługuje się insynuacjami, wpisuje się w politykę dezinformacyjną, która jest prowadzona przez reżim Łukaszenki.
Bez wątpienia właśnie w to graj Łukaszence i Putinowi.
Cel jest taki, żeby ta propaganda reżimu białoruskiego funkcjonowała nie tylko na Białorusi.
To cel Łukaszenki.
Dlaczego pomaga mu część polskiej sceny opozycyjnej?
Na to pytanie niech każdy odpowie sobie sam.

---
15 tys. żołnierzy, ok. 4,5 tys. funkcjonariuszy straży granicznej i 2 tys. policjantów - tyle osób strzeże polsko-białoruskiej granicy.
To nadzwyczajna sytuacja i nadzwyczajne środki.
Dlatego z początkowo tymczasowych rozwiązań polskie służby przechodzą w długoterminowe.
Jedno się nie zmienia - od początku mieli zapewnione miejsce do odpoczynku i dobre wyżywienie.

Gęsta, sycąca wojskowa grochówka - to z tym daniem kojarzy się wszystkim żołnierska służba.
Ale ci, którzy teraz bronią naszej wschodniej granicy, mają o wiele bogatsze menu, co widać na takich zdjęciach.
Wszędzie dostarczane są ciepłe posiłki i napoje, kiedy żołnierze są na posterunkach, i kiedy odpoczywają zwłaszcza.
Mundurowi, którzy pełnią służbę przy granicy z Białorusią, otrzymują 5 posiłków, w tym trzy gorące.
Łącznie to ok. 5 tys. kalorii.
Za dużo? Wcale nie.
W tych warunkach i przy takim trybie pracy to odpowiednia liczba.
Ten posiłek z jednej strony ma zapewnić zapotrzebowanie, ale ma być też regeneracją, wsparciem, żeby osoba po zjedzeniu miała siłę funkcjonować dalej, żeby nie obciążało to żołądka.
Dzienne menu to kompromis między tym, co planuje kucharz, a tym, na co ochotę mają mundurowi.
Królują polskie dania.
Większość służb pracujących w strefie stanu wyjątkowego zakwaterowana jest w budynkach użyteczności publicznej lub w pensjonatach.
Pozostali w czasie odpoczynku przebywają w ogrzewanych całodobowo wojskowych kontenerach lub namiotach.
W większości przypadków żołnierze są zakwaterowani w warunkach stacjonarnych.
A tam, gdzie do tej pory były obozowiska, są dostawiane kontenery i te warunki są polepszane.
Sytuacja na polsko-białoruskiej granicy zmieniała się bardzo szybko.
W ekspresowym tempie powstawały bazy dla naszych służb i całe zaplecze logistyczne.
Dlatego z każdym dniem to, co było tymczasowe,
FlasH - #codziennaTranskrypcja #wiadomosci #tvpis #tusk2x #trzaskowski2x 
21.11.2021
...

źródło: comment_16375218036owrWQv47ioN0Rrg9SjCJ3.jpg

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@FlasH: fajnie że są te transkrypcje, bo osobiście nie daj rady oglądać Wiadomości, z tymi pretensjonalnymi prowadzącymi i lektorem ( ͡ ͜ʖ ͡)
  • Odpowiedz