Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 8
Jaram się MCU od samego początku, kiedy jeszcze chodziłem do podstawówki. Znam praktycznie każdy film na pamięć i ogólnie zawsze czekam na premiery. Natomiast na Eternals kompletnie nie czekałem, nawet trailerów nie włączałem. Ten film był dla mnie wielką niewiadomą, ale nie wiem skąd tak słabe opinie.

Eternalsi mają pewne mankamenty (w sumie to te postacie powinny być o wiele mocniejsze), ale wizualnie i dźwiękowo ten film jest po prostu przepiękny. Jak zwykle w przypadku kina superhero jest trochę nieścisłości i kiczu, ale bez przesady. Ogólne wrażenie mega. Bałem się tylko przesadnej i nieuzasadnionej fabularnie poprawności politycznej czytając nagłówki na Filmwebie, a to były akurat najlepsze momenty tego filmu.

Praktycznie każdy z Eternalsów jest z innej bajki i po prostu to działa i napędza ten film, a nie ma na celu jedynie przedstawienia multikulturowej obsady. Ponad superbohaterski kicz i prostotę zobrazowali też z dużym poszanowaniem syndrom PTSD czy głuchoniemą postać (faktycznie odgrywaną przez niepełnosprawną aktorkę).

Widać, że to nie było praktycznie w ogóle nagrywane na green screenie, a muzyka to po prostu poezja. Po obejrzeniu filmu zapuściłem sobie pierwszy trailer i on w ogóle nie pokazał ani skrawka fabuły. Chapeau bas, Feige. Nie miałem najmniejszych oczekiwań, a ten film stał się teraz jednym z moich ulubionych z MCU ostatnich lat. No i ogromny plus dla Marvela za nieugięcie się w kwestii scen LGBT. Odmówili ich usunięcia z filmu, przez co zabronili im wyświetlać film w krajach arabskich. Co by nie mówić, to chociaż tym razem Myszka Miki nie zachowała się jak maszynka do robienia pieniędzy i zachowała twarz zamiast wycierania sobie mordy tęczą dla zysków.
#marvel #kino #film #filmy
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach