Wpis z mikrobloga

#koronawirus #pandemia #covid19
Słowem wstępu- nie jestem jakimś szurem denialistą, nie neguję tego, że covid istnieje, czy że szczepionki pomagają przejść łagodniej chorobę osobom szczególnie narażonym. Ale w tym momencie pół osób w moim biurze jest na L4, drugie pół kaszle, smarka, kicha w stopniu większym, lub mniejszym. Jeden gościu leży w szpitalu z ciężkim zapaleniem płuc, nie wiadomo, czy wyjdzie z tego. Gówniak sąsiada chory, w jego grupie przedszkolnej aktualnie są tylko 2 inne kaszojady. Halo, gdzie obostrzenia, gdzie kwarantanny, gdzie lockdowny? Tu nawet testów nie trzeba, bo widać kto jest chory. Znam tylko kilka osób, które miały covida, i to takiego bezobjawowego, wyszło dopiero po teście, że go mają. A tu w tym momencie jest realna epidemia. Gdzie tu sens, gdzie tu logika ja się pytam?
  • 5
  • Odpowiedz
@Jazon: A to covid jest jedyna choroba jaka aktualnie istnieje? Sezon chorobowy jak co roku, wiec ludzie łapią przeziębienia. W ostatnim tygodniu było ponad 100 tys przypadków grypy i przed covidem nikogo takie liczby nie obchodziły, a teraz wielka panika…
  • Odpowiedz
@Jazon: Przecież od pierwszego dnia to było totalne błądzenie we mgle i losowanie obostrzeń z koła fortuny. Jedyna różnica teraz polega na tym, że w rządzie cykają się z kolejnym lockdownem i nawet manipulowanie statystykami tym razem może nie pomóc.
  • Odpowiedz