Wpis z mikrobloga

Krótka recenzja fajnego ulepa.

Wpadł ostatnio w moje ręce flakon bardzo niecodziennego zapachu - Eau de Lion od Nestle. Nie, nie przewidzieliście się - to perfumy sygnowane nazwą jednej z wiodących światowych marek na rynku żywności. W założeniu kompozycja ma przypominać znane i lubiane płatki Lion (czekoladowo-karmelowe). Co jeszcze ciekawsze, te perfumy nigdy nie były dostępne w sprzedaży - wyprodukowano je w ograniczonej liczbie (w Polsce rozdysponowano raptem 500 sztuk) jako nagrodę w jednym z konkursów, które marka Nestle przeprowadziła w ubiegłym roku. Sam flakon swoimi kształtami oraz korkiem łudząco przypomina flakony Guerlain z serii L'Homme Ideal. Zapach podobno (niewiele osób wąchało to cudo, więc i jakichkolwiek recenzji praktycznie nie znajdziemy) **inspirowany jest A*Menem.

Od razu napiszę, że dla fanów gourmandów, ulepów, słodziaków ( #bojowkaslodkichulepow here) Eau de Lion będzie
pozytywną olfaktoryczną niespodzianką. Jest słodko, bardzo słodko - na pierwszym planie bez problemów znajdziemy mleczną czekoladę, mleko i karmel. Faktycznie przypomina to aromat płatków Lion zalanych ciepłym mlekiem. Kompozycja jest linearna, jednostajna - przez cały czas trwania zapachu na skórze miksują się w powietrzu nuty czekolady z karmelem i mlekiem, z szansą na doszukanie się wanilii i kawy po dłuższej chwili.

Jako całokształt otrzymujemy bardzo ciepły, słodki, apetyczny produkt, idealny na zimowe miesiące. Bardzo przyjemny dla nosa, nie ma tu nut mogących w jakikolwiek sposób wejść w dysonans z wszechobecną puszystą słodkością. Nie znajdziemy tu też ordynarnej sztuczności tudzież jakichkolwiek chemicznych wydźwięków. Na wzmiankę zasługują z pewnością
bardzo dobre parametry - trwałość jest ponadprzeciętna, Eau de Lion jest wyczuwalny na skórze nawet po kilkunastu godzinach od aplikacji, na ubraniach zdecydowanie dłużej (koszula pachnie czekoladą z karmelem, waniliowym mlekiem i kawą od ponad dwóch dni). Jednocześnie projekcja, choć niezła, nie wydaje mi się szczególnie dusząca, agresywna dla otoczenia.

Jeśli chodzi o cenę, to z racji faktu, iż - jak wspomniałem na wstępie - zapach nie jest dostępny w sprzedaży detalicznej, trudno powiedzieć, ile te perfumy są rzeczywiście warte. Producent wartość nagrody w regulaminie konkursu ustalił na
160 złotych. Ceny w Internecie (głównie olx) oscylują w granicach 80-100 złotych** za flakon (oczywiście z powodu mocno reglamentowanej liczby 500 flakonów na polskim rynku, ofert jest niewiele). Myślę, że Eau de Lion jest tyle wart.

#perfumy #recenzja #perfumybiedaka
TetraHydroCanabinol - Krótka recenzja fajnego ulepa.

Wpadł ostatnio w moje ręce fl...

źródło: comment_1632757704TO7NY0RGOGKhxFYMBpLGut.jpg

Pobierz
  • 11
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@TetraHydroCanabinol: zawsze jest choco musk który wygląda jest bardzo w tych klimatach a kosztuje 10-15 zł + przesyłka, ale to olejek, parametry u mnie dobre, prędzej męczy mocą niż za słaby
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
Zapach podobno (...) inspirowany jest A\*Menem

@TetraHydroCanabinol: [potrzebne źródło] ( ͡° ͜ʖ ͡°) dzięki uprzejmości któregoś z mirkow (chyba Fryco, ale nie jestem pewien) mam odlewke tegoż i nastawiałem się na to ze być może mój nos poczuje coś co mogłoby być A\*Menem Pure Caramel gdyby takowy istniał, ale jednak nie czuję w nim nic z A\*Mena ( ͡° ʖ̯ ͡°) niestety, a
  • Odpowiedz