Wpis z mikrobloga

Pzyznam się, że moim najnowszym guilty pleasure jest teoria spiskowa ze słynnym "you'll own nothing and you'll be happy".

Bo, wicie rozumicie, mamy sytuację że od kilkunastu już lat model abonamentowy, w różnorakich formach, wkracza do biznesów z którymi wcześniej nie był specjalnie kojarzony. Mamy Spotify, mamy Netflixa, mamy Xbox Live, mamy Amazon Prime, mamy różnej maści "rowery miejskie" - można tak długo, a ważne jest to że taki model sprzedaży stał się już, w zasadzie, normą. W abonamencie można już kupować wina, gotowe posiłki, jakby dobrze poszukać to pewnie dildosy też się da.

A immanentną cechą abonamentu jest fakt, że dana usługa czy przedmiot nie do końca stają się naszą własnością po opłaceniu składki - jest to dość płynne i zmienia się w zależności od modelu stosowanego przez daną firmę, ale sens jest mniej-więcej ten sam, w każdym przypadku. Płacisz, masz, przestajesz płacić, nie masz - lub masz ograniczony dostęp, gorszą jakość, reklamy, i te de.

Pojawia się reklamówka, na Światowym Forum Ekonomicznym - właśnie z tym słynnym hasłem. Kontekst jest raczej oczywisty, celując właśnie w trend przechodzenia na model abonamentowy przez znacznie szerszy wachlarz możliwych biznesów.

Sraczka. Społeczeństwo skupione wokół folii aluminiowej z tej króciutkiej reklamówki tworzy jakiś "manifest NWO", a teoria spiskowa wieszczy że albo staniemy się rojem biedaków uciskanych przez ultra-bogate elity (wersja lajt), albo wejdziemy w system będący połączeniem feudalizmu z radzieckimi łagrami (wersja hard).

I o ile mogę zrozumieć niechęć do modelu abonamentowego, zwłaszcza tam gdzie serio nie jest potrzebny, naprawdę mogę - tak koncept tworzenia apokaliptycznej teorii spiskowej, według której pandemia była zaplanowana jako wielki światowy reset, celem wywłaszczenia szarych Kowalskich...

...cóż. Tego. Trochę beka.

#neuropa #polityka #bekazprawakow
  • 48
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mnik1: No tak, bo promowanie wynajmowania mieszkania a nie zakupu jest takie super i postępowe. Takie super, że rok temu mieszkając w Warszawie zostałem wyrzucony z wynajmowanego lokalu z dnia na dzień bo zaczęła się pandemia. Takie super, że straciłem pracę i gdyby nie to że pracuję w IT nie mógłbym wrócić do rodziców i pracować zdalnie w nowej pracy.

To jest takie super, że w przyszłości ceny samochodów będą
  • Odpowiedz
@mnik1: skoro już jest jak sam srwierdziles to oznacza że jesteśmy rojem biedaków. Teraz co to znaczy? To znaczy tyle że za życia prawdopodobieństwo że staniesz się bilionerem jest minimalne.
  • Odpowiedz
A w rzeczywistości abonamenty to CZYSTY kapitalizm, przejaw ciągłego zwiększania zysków.


@El3xetor: xDDDDDD chyba przejaw unikania wolnorynkowych podatków
  • Odpowiedz
@mnik1: jak tam rynek mieszkań? jak tam jednorazowa elektronika, napakowana niestandardowym poblokowanym gownem, gdzie kazda czesc, nawet glupie tusze do drukarki, maja drm byleby usmiercic produkt krotko po okresie gwarancji? jak sie zyje ze swiadomoscia, ze internet powoli staje sie wlasnoscia garstki firm z sektora PaaS, a te powoli pokazuja swoje rogi masowo wypowiadajac umowy z serwisami ktore im nie pasuja, jak ostatnio parler i onlyfans?
  • Odpowiedz
tak koncept tworzenia apokaliptycznej teorii spiskowej, według której pandemia była zaplanowana jako wielki światowy reset, celem wywłaszczenia szarych Kowalskich...


@mnik1: Moim zdaniem to jest uproszczenie, które odstręcza mnie od "zwolenników" "teorii spiskowych" jak i zarówno "przeciwników". Bardziej prawdopodobne jest dla mnie to, że świat jest bardziej skomplikowany i różne grupy interesów mogą zmierzać do realizacji własnych celów w wyniku szybkich zmian i kryzysów, ale to nie oznacza automatycznie, że stoją
  • Odpowiedz
@KEjAf: ostatnio na stypie koles sie zalił, ze musiał jechac na przeglad kiedy mu to nie pasowalo i wymiane oleju bo leasing VW jest taki restrykcyjny i musi sie grzecznie słuchać...
...co wiecej gosciu z motoprawdy zrobil pare lat temu ciekawy material o tym na ile zaprojektowany jest wspolczesny silnik diesla i zapytal projektanta francuskiego 2.0 hdi i niemieckiego 2.0 tdi i obaj jednoznacznie odpowiedzieli: 240k km. Dlaczego akurat tyle?
  • Odpowiedz