Wpis z mikrobloga

Gdyby ta gra wyszła w 2012 roku to pewnie była by hitem. Obecnie? No chyba nie. Ilość questów w formie "Przynieś, podaj, pozamiataj powala" Jestem na 10lvl i już zmęczyłem się bieganiem to do schowka, to do karczmy, a tu jeszcze do tartaku czy do kuźni. Dlaczego takie questy męczą? Bo musisz biegaaać, biegać wolnoooo, dodge biegu nie przyśpiesza, skok także, a z tego co słyszałem w grze nie będzie nawet mountów. Zatem bieganie do każdego questa może być w dłuższej perspektywie czasu nużące.

Fabuła? W sumie poza tym że trafiamy na jakąś wyspę, na której jest jakieś skażenie to dużo nie wiadomo. Kwestie dialogowe NPCów mają po 1-2 linijki tekstu. Nawet tak ważna rzecz jak quest z wybórem frakcji do której dołączymy został potraktowany po macoszemu. Quest ma trzy cele, przejść się po mieście i porozmawiać z każdym z reprezentantów trzech frakcji, jak już dobiegasz do jednego to dostajesz jedno zdanie tekstu o samej frakcji, po czym biegniesz do następnych dwóch. Na koniec wracasz do NPC który daje questa i zostajesz postawiony przed wyborem frakcji, tutaj na plus jest fakt że nie muszę znowu biec do tych samych NPCów aby wybrać frakcje, gdyż robię to z poziomu menu gry.

Większość fabuły wydaje się być schowana za listami i wszelkiego rodzaju znajdźkami, podobnie jak w Cyberpunku. Ktoś powie że "Ok, czyli fabuła jakaś jest." No niby jest, ale jakbym chciał czytać książki to bym kupił prawdziwą książkę, a nie siedział w grze mmo czytał w menu gry książki i jeszcze na dodatek został obity przez gracza z konkurencyjnej frakcji. No super, aż chce się czytać.

Zatem fabuły gra zbytnio nie oferuje, jest natomiast aspekt pvp, który wydaje się dobry, nie dotarłem jeszcze tak daleko w becie aby go oceniać lepiej. Mam jedynie wrażenie że gra finalnie będzie odbijała się gdzieś właśnie między contentem nastawionym na pvp, a ekonomią, która jest tutaj bardzo zależna od tego która strona konfliktu posiada dane regiony w grze. Niby spoko, ale jakby ekonomia była dodatkiem, tłem, a nie głównym czynnikiem pchającym naszego gracza do przodu. Gra z automatu skazuje nas na mozolne łupanie skał i ścinanie drzewek, po 5 minutach zbierania matsów można się zmęczyć zwłaszcza że trzeba jeszcze dobiec do miasta (no ok mamy możliwość wyznaczania punktów odrodzenia w niektórych osadach, co daje nam możliwość teleportu do osady, ale to wciąż mało). Gra na pewno nie przypadnie do gustu osobom, które nie lubią bawić się w handel, crafting i ekonomię, tutaj gra od początku sugeruje że będzie to ważny aspekt w drodze endgame gry.

Grafika, jest za to bardzo ładna jak na standardy mmo, krajobrazy na horyzoncie wyglądają bardzo realistycznie, ale optymalizacja trochę kuleje, widziałem na czacie ludzi którzy grając w fullhd na 1080 na poziomie wysokich detali mieli piekarnik z GPU rzędu 80-100stopni. Ja sam na 1070, na ustawieniach średnich w 1440p, miałem stabilne 60fpsów, a temperatura rzadko spadała poniżej 75stopni.

Jak dla mnie takie 7/10
#newworld #mmorpg #gry #steam
  • 2
  • Odpowiedz
@Ursus-maritimus: Gra powstała z zamysłem jako survival i to niestety widac w kwestii PVE i RPG. Fabuła pisana na kolanie, świat ubogi i płytki. Ponoć od 20 któregoś poziomu fabuła się rozkręca, tak czytałem. Brak mountów mi się podoba, trzeba rozsądnie planować swoje działania i korzystanie z teleportu, poza tym jakoś lepiej wczuć można. Mounty mają być, ogłądałem jakis podcast, gdzie autor mówił, że twórcy mają plany, ale rozważają to dopiero
  • Odpowiedz