Wpis z mikrobloga

Trening nr 12

Był ogień! Ostatnie 6a, pierwsze 6a+, i dwa pierwsze 6b. Jako że 6a+ i 6b były na "dachu" wykorzystałem po raz pierwszy toehook i heelhook, zrobiłem to trochę na pałę, ale i tak czułem się kozacko jak Adam Ondra na sajlensie czy coś xD.

Jako że udało mi sie pokonać wszystkie 6a nowym mini celem jest pokonanie dwóch 6a+ i może praca nad kolejnym 6b. Liczę że redukcja wpłynie pozytywnie na moja wspinaczkę, na razie jest 86 i celuję w ok 0,7 kg/tydz.

Z mojej aktualnej (raczej nikłej) wiedzy wynika że na początku przygody z boulderingiem najważniejsze jest po prostu samo wspinanie więc żeby wyrobić dużo metrów/czasu na ściance moim głównym treningiem aktualnie powinno być 4x4, "ciche" trawersowanie i obwód (dzisiaj się dowiedziałem o jego istnieniu i udało mi się pokonać na razie 6 ruchów), trudniejsze projekty wspomniane wyżej myślę że powinny zajmować nie dłużej niz 30 - 45 min z około 2 godzin treningu. 4x4 na razie robię w formie 5b,5c,5c,5b

Dodatkowo robię w domu bardzo lekkie zwisy 10s x 5-6 na 19 mm krawędzi, stoję na czubkach palców u stóp i obciążenie palców wynosi mniej więcej 60 kg

#prywatnydziennikboulderingowyramzesa
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach