Wpis z mikrobloga

@josedra52: ja się przedwczoraj wzruszyłem na Jak wytresować smoka. xD Sceny w której twardogłowy ojciec raptus przeprasza Czkawkę i zaczyna kumać czacze to mój odpowiednik śmierci mufasy, ale tylko w niedziele.
Co do Twojego filmu to widziałem francuski pierwowzór, bardzo fajny film: La Famille Bélier z 2014 r. Podobny ładunek emocjonalny( ͠° °)
@josedra52: oby nie w scenie ojcowskich wysrywów bo to by było chore XD
Polecę Ci fajny film do wzruszeń skoro dramat Cię nie mierzi: Song for Marion z 2012r. I polecam z napisami bo ładnie mówią. Jakbyś szukał, a nie znalazł to pisz pw, swojego czasu musiałem go komuś udostępnić, znajdę link. ;)