Wpis z mikrobloga

Myślałem, że po kiszonych ogórkach w słoiku nic już mnie nie zaskoczy, ale #!$%@? te zupki instant winiary XD. Co trzeba być za ananasem. Dokładnie taki sklep miałem w 2000 r. w Polsce.Jak miałem 10 lat to moi starzy mieli domek na wsi gdzie jeździliśmy na wakacje, a że mi się nudziło to się bawiłem w sklep. Model biznesowy podobny, bo tylko znajomi z litości kupowali. Mam nadzieję, że on tego tagu nie czyta, ale przysięgam, że takiego Piotrusia Pana nie widziałem jeszcze na oczy. Mam ziomka co jest podobny, ale on ogarnął na czas, że życie to jest gra na normalu, więc znalazł sobie dziewczyne z bogatego domu. Mieszka w ich bliźniaku, jeździ ich autem, sponsorują mu wakacje, a on się uśmiecha jest miły i robi co mu każą, tylko #!$%@? nie musi sprzedawać zupek instant w sklepie z patelniami, żeby mieć co do ust włożyć.
#raportzpanstwasrodka
  • 13
  • Odpowiedz
@dizel81: właśnie, ciekawe czyje oświadczenia poszły do zrzutka.pl?? Gapy czy żony? Bo z tego co się orientuję nie mają związku formalnego tylko w obrządku buddyjskim ( ale mogę się mylić ) hmmmmm
  • Odpowiedz
@theLPD: ale i tak gadał że interesem ma zarządzać żona. Do tego jak wiesz Khmerzy mają inne ceny u swoich więc wszystko jest możliwe, jedno nie wyklucza drugiego.
  • Odpowiedz