Wpis z mikrobloga

@Moseva: Zryw miokloniczny. Dotyka to około 70% ludzi i ogólnie jeśli pojawia się rzadko, nie powinno być powodem do niepokoju. Pochodzenia tego fenomenu do końca jeszcze nie zbadano ale jedna z ciekawszych teorii głosi, że najczęściej związane z tym uczucie spadania wiąże się jeszcze z życiem naszych pierwotnych przodków. Ogólnie to żeby nas nie wpieprzyły tygrysy to musieliśmy spać na drzewach a przez to nasz mózg musiał cały czas działać w
Najbardziej nie lubię, gdy już sobie zasypiam i nagle mną tak szarpnie jak jasny #!$%@? i się wybudzam. Albo jak ktoś mnie właśnie obudzi, to tez tak mnie wzdryga jak #!$%@?ą, jakby mnie ktoś zaszedł od tyłu i przestraszył.

Mam tak kilka razy w nocy ( ͡° ʖ̯ ͡°)


@Moseva: morze udaj się do terapeuty jakiegoś, tu na Mirko raczej ci nie pomożemy, co najwyżej wyśle ci
@Moseva też to miałem kiedyś często. To jest problem neurologiczny. Możesz się przejść na wizytę do lekarza jak Cię to niepokoi. Organizm broni się w taki sposób przed zasypianiem. Ogólnie #!$%@?, jak oglądałem film z dziewczyną i przysypiałem, to nie mogłem się wypierać, że powoli odpływam, bo przez te wzdrygnięcia od razu się orientowała xD
Mam teorię. Ciało zasypia, ale dusza, duch, świadomość - nie chce jeszcze spać, więc jest okazja się odłączyć i doświadczyć wyjścia z ciała. Jest to jednak na tyle szokujące doświadczenie, że ze strachu duch ściągany jest z powrotem do ciała z ogromną prędkością i stąd to #!$%@?ęcie. Gdyby się świadomie poddać temu uczuciu, można by zapobiec powrotowi i sobie pofruwać po okolicy ;)

edit - oczywiście, bardziej wiarygodnie brzmi to, że jest
@Moseva: ale nie chodzi o to uczucie spadania jak u większości? U mnie było wybudzanie, ale czułem jakby prąd. Okresowo, kiedyś mnie trzymało z pół roku to aż nie chciałem chodzić spać, bo bylo mega nieprzyjemne. Byłem u neurologa, jakieś uciskania, rezonans, nic xD samo przeszło