Wpis z mikrobloga

Wynajmuje od roku mieszkanie w bloku gdzie żyją stare pryki. Sąsiadka pode mną to taka typowa plotkara bez zajeć, która spędza połowę życia oglądając wszystkich przez okno jak telewizje. Przypieprza się o każdą drobnostkę, nawet jak ktoś przyjdzie w gości to peta na balkonie nie ma jak zapalić bo od razu awantura. Na dole stary ubek, który #!$%@? się do dosłownie wszystkiego. Ostatnio #!$%@? notorycznie łazi i zamyka w upalne dni okna. W zimie w ogolę wykręcił klamki z okien na klatce. Panoszy się jak przysłowiowy Anioł z Alternatyw 4. Kartki przykleja na ścianę, żeby mu nie otwierać okien bo ma przeciąg. Wkuwania mnie to bo wracając po pracy musze wąchać smrody z obiadów starszych ludzi, Nie broni im gotować tego główna, ale czy od razu musze się inhalować tymi frykasami? Że o innych cudownych zapachach nie wspomnę... Naprawdę musze się użerać ze starymi Ubekami? Ma ktoś jakiś sprawdzony na to sposób?

Próbowałem po dobroci odpisując na jego kartę swoja kartką, że nie jest tutaj jedyny i mam prawo sobie wietrzyć publiczna klatkę, to tylko zdarł informacje i dalej łazi i zamyka. Mam wrażenie, że zaraz sobie podmieni klamki na takie z kluczem. Jakieś pomysły na debila?

Wiem , że generalnie byłoby najlepiej znaleźć inne mieszkanie. Ale to tak ma wyglądać? Mam podkulić ogon i #!$%@?ć? W żadnym wypadku.

#sasiad ##!$%@? #polskatakapiekna #jakzyc
  • 3