Wpis z mikrobloga

#perfumy #150perfum 305/150
Marc-Antoine Barrois Ganymede (2019)

Przyznam szczerze, że po pierwszym kontakcie zastanawiałem się jak takie perfumy mogą robić taką furrorę na wykopie. Zapach dziwadło, który przypomina aromaty zamszu i kleju unoszące się w sklepie z butami, a innym razem daje po nosie starym szpitalem. Mimo to zahipnotyzował mnie i chyba się polubiliśmy.

Zacznę wyjątkowo od noszalności. Pod tym względem Ganymede na pewno nie dostanie plusa. Ciężko jest czerpać całkowitą przyjemność z zapachu, który jest bardziej ciekawostką niż „perfumami” i po chwili od aplikacji dostajesz opinie gorsze niż za Kourosa vintage.
– co to za smród?
- czym się spsikałłeś, znowu jakimś śmierdzielem?
- strasznie mnie drażnią.
- gorsze niż Kuros

Mimo, że perfumy noszę zawsze dla siebie to jednak te opinie nie są konkretnie z dupy bo zapach mimo, że ciekawy to jednak jest zbyt organiczny, taki jakby ziemisty czy mineralny. Do tego słodycz jest tutaj bardzo dziwna. Nie jestem do końca przekonany czy sam chciałbym poczuć Ganymede na kimś np. w biurze. Na dworze, gdy jest chłodniej byłoby to już zupełnie co innego. Oryginalność bardzo wysoka.
Składniki mamy tu bardzo ciekawe bo jest np. absolut kwiatu nieśmiertelnika, fiołek dający taką lekko ozoniczną i mokrą, mineralna aurę o której wcześniej pisałem, do tego osmanthus, zamsz za którym specjalnie nie przepadam a mam wrażenie, że zdominował on tę kompozycję, czy w końcu formuła akigalawood, o której na LuLua piszą, że została opracowana w Givaudan z olejku paczuli by podkreślić pikantność tej rośliny przy jednoczesnym usunięciu nadmiernej ziemistości. Ciekawe jakby wyglądało to bez tej nuty bo z nią jest i tak #!$%@? ziemiście. Jakość podanych składników to pierwsza klasa. Niestety tak jak pisałem na początku, główną wadą Ganymede jest znikoma noszalność. Do tego dochodzi moc.

Wykopki narzekają, że Ganymede się chowa i nie daje o sobie znać za bardzo. Na mnie zarówno projekcja jak i trwałość to ekstraklasa perfum. Po psiku na przedramię projektował tak, że prawie zostałem #!$%@? na balkon, a do tego czuć go było wyraźnie jeszcze rano. Ciężko jest też mi generalnie ocenić projekcję bo nie wiem jak zachowałby się przy normalnej 3-4 psikowej aplikacji. Trwałość 24 godziny, sen, 1 trening i 1 prysznic.

Cena niszowa, ale nie jest jakaś powalająco wysoka. Jak ktoś lubi takie klimaty to te 7 stów nie powinno być problemem bo Barrois daje nam wysoką jakość, moc i oryginalność. Nie polecam w ciemno ale polecam się zaopatrzyć w próbeczkę.

zapach: 7.5/10
trwałość: 9,0/10
projekcja: 8,5/10
cena: 775 zł za 100 ml
podobne: Marc-Anoine Barrois B683 – nie znam ale dużo osób mówi o podobieństwie
dr_love - #perfumy #150perfum 305/150
Marc-Antoine Barrois Ganymede (2019)

Przyzn...

źródło: comment_1620794242fFwYCrUO41b10R16i0JUCx.jpg

Pobierz
  • 27