Wpis z mikrobloga

Jest -10, wczoraj -13. To już mój 4 samochód w gnoju (B8) nigdy nie miałem problemu z odpaleniem, moja baba też. Skąd teoria że akurat Diesel źle pali przy niskich temperaturach? Nie wiem... Może na Syberii, przy -30 tak, że trzeba ogień palić pod autem.

#diesel #zima
  • 13
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@jamtojest: 1.9TDI, 2001 rok, odpalił za drugim razem bez problemu. Dobre paliwo i stan techniczny to podstawa a jak się nie dba i tankuje byle co to cóż... nawet młodsze auto zastrajkuje ¯(ツ)

@jamtojest: myślisz że jeżdżą złomem bo chcą jeździć złomem? Może niektórzy tak, nie to że bronie ale jak mieszkasz na #!$%@? to lepsze to niz pchać się w patodzielnice mając z reguły własnościowe bo nie
  • Odpowiedz
@Hehenry: no tak bo kazdego stac na kolejny kredycik na nowa dacie, przeciez to tylko ilestamset zlotych miesiecznie mniej w portfelu, do tego mieszkanie, oplaty, zarcie, inny kredycik na niezbedne AGD itd ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@Hehenry: a ja mam golfa z 2001 roku i dla niektorych niewazne w jak dobrym stanie staram sie go miec bedzie zlomem, widzisz. Kazdy inaczej to definiuje, zwlaszcza na wypoku gdzie jak nie zarabiasz mitycznych 15k lub nie jestes programista to jestes smieciem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
via Android
  • 1
@slozubn a tu nikt nie miał na myśli wyglądu auta tylko sprawności mechanicznea. To ,że auto obite i stare nie znaczy że mechanicznie jest niesprawne.
  • Odpowiedz
@Hehenry: mowisz to komus kto uwaza, ze nawet zadbany niekopcacy stary diesel/benza jest lepszy od zapuszczonego kilkuletniego auta takze no.

Ja tu sie zgadzam, #!$%@? mnie ludzie co "bo im sie nie oplaca, bo naprawa wyjdzie tyle samo ile wartosc auta" traktuja jako usprawiedliwienie jezdzenia szrotem bez sprawnych hamulcow, cieknacego jak juz nie powiem glosno czego i dymiacego jakby ktos tam plastik wlewal a nie rope/benze. O ogumieniu ktore mogloby robic
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@slozubn Nie wiem czy podobne ale po roku od wydania na nowe zawieszenie z amorami, klocki tarcze, sprzęgło i rozrzad tyle ile wart było auto postanowiłem je sprzedać zanim jebnie dwumasa xd. Jaki jest sens pakowania kasy w auto do codziennego użytku pieniędzy skoro można tego zaoszczędzić i kupić sobie coś co będzie zawsze gotowe do jazdy?
  • Odpowiedz
@Hehenry: niby tak, z drugiej strony patrze na to z lekka inaczej - stac mnie na naprawy bo w przypadku MK4 to nie sa duze kwoty, chyba najwieksze to rozrzad a tak to jakies czujki na kiju itp.
Fakt faktem jakby to zliczyc to pewnie mialbym juz wczesniej wspomniana Dacie no ale wlasnie, co innego wydac kilkaset/tysiac na jakis czas a co innego kilkanascie jednorazowo, to juz bardziej uderza w budzet
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Hehenry: ja sobie tak policzyłem, że nowsze auto będzie mnie kosztowało 5000eur, a w stare volvo wpakuję max 500eur rocznie przy wartości auta 800eur. Wychodzi na to, żebym wyszedł na zero z nowszym autem, to musi chodzić 10 lat bez napraw, co jest nadal mało prawdopodobne, więc nie kalkuluje mi się zakup nowszego, bo naprawa starego auta jest bardziej opłacalna ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@mariecziek zależy jakie auto kupisz, jak je uzytkujesz. W nowym aucie nie ebnie ci skrzynia, nie posypie dwumsa, nie robisz kompletu zawieszenia. Przez pierwsze lata masz darmowy serwis. A przede wszystkim komfort jazdy i bezpieczeństwo, auta z 2003 i 2020 nie można porównywać. Auta nie kupuje się żeby się opłacało albo wyjść na zero czy na nim zarobić jeśli bierzesz je jako samochód codzienny. Masz większa gwarancję niezawodności i wiele innych rzeczy.
  • Odpowiedz
@Hehenry: NIe pisałem o totalnie nowym aucie, tylko nowszym. Wydaje mi się, że jest się bez sensu pchać w totalnie nowe. Lepiej już kupować kilkuletnie auto a jakąś tam gwarancją, bo największy spadek ceny ma już za sobą.
Moje auto straciło w 7 lat 50% wartości, więc jakoś mnie to nie boli ;D

no mi maksymalnie w rok wychodzi 500 euro, ale to w przypadku jak padnie maglownica razem z pompą,
  • Odpowiedz