Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Pink_Floyd: to będzie moje pierwsze podejście do Hyperiona, dlatego jeszcze nie nastawiam się negatywnie lub pozytywnie do tłumaczenia.

@3mielu: te wydania mi się podoba, to seria MAG Artefakty, ale innego też nie widziałem do kupienia, a i te jest dość słabo dostępne w księgarniach
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@pol-scot: obie już zamówiłem, ale niestety księgarnia czeka na dostawę. Mam nadzieję, że wyrobią się z dostawą zanim przeczytam pierwsze 2 tomy.
Co też Pan za bzdury wygadujesz? Dzierzba to poprawne tłumaczenie zgodne z zamysłem Dana Simmosna, Chyżwar to herezja, wymysł pijanego lub naćpanego tłumacza. Wydanie ze zdjęcia nie dość, że ma bardzo dobre i poprawne tłumaczenie to i piękne okładki.


@Whoresbane: Znam zarówno znaczenie angielskiego słowa "shrike", jak i metaforę, jaką Simmons chciał przedstawić porównując zwyczaje ptaka dzierzby ze zwyczajami Chyżwara ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Niemniej jednak o
Pierwszy tłumacz wiedział, co robi rezygnując z dzierzby.


@Pink_Floyd: Raczej nie znał angielskiego do końca i dlatego wymyślił jakiś wysryw pokroju chyżwara. 3 metrowy kolos z czterema ramionami i ogromnymi kolcami, na które nabija swoje ofiary jest groźny już przez sam opis. Dzierzba mu pasuje jak ulał, zgodnie z zamysłem Dana Simonnsa. Mówisz to tak jakby go przetłumaczyli na Kajtka czy Dominika i kto niby ma się takiego bać.

Bronisz "chyżwara"
twierdzenie, że tłumacz wiedział lepiej od autora jak ma się nazywać Dzierzba źle o Tobie świadczy.


@Whoresbane: autor doskonale wie jak nazwać swoją postać w swoim ojczystym języku. Przy przekładzie trzeba brać pod uwagę wiele niuansów. Można pod uwagę brać dosłowność tłumaczenia (tu faktycznie Dzierzba jest jedynym słusznym wyborem), można próbować zachować metaforę (Dzierzba jest wyborem i zapewne najlepszym, ale może ktoś znalazłby inne pasujące zwierzę lub np. postać z mitologii),
@Pink_Floyd: @Whoresbane:

Pink_Floyd ma trochę racji. W historii było wiele przypadków tłumaczenia książek nie po pierwotnej myśli autora a pozniej okazywało się że to był strzał w dziesiątkę. Tak było między innymi z „Mechaniczną Pomarańczą” i „Nakręcaną Pomarańczą”. Autor po wytłumaczeniu dlaczego tłumacz zdecydował się na takie tłumaczenie stwierdził, że tłumacz miał rację i mimo że zmienił intencje autora w zastosowaniu pewnego języka to akurat świetnie trafił w polski rynek
@Pink_Floyd Pierwszy raz czytałem jak był "Chyżwar" a ostatnio powtórzyłem żeby przeczytać wszystko ciągiem i muszę powiedzieć że "Dzieżba" jednak bardziej do mnie trafia. Ma też należna grozę ...
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@ali3en: o tym cyklu mam najbardziej mieszaną opinię jeśli chodzi o całe SF, czy nawet fantastykę. Hyperion czytało mi się jak poezje, serio, niesamowita opowieść pełna niejednoznaczności i atmosfery której już nigdy później nie znalazłem.

Triumf Endymiona czytało mi się natomiast jakby pisał go czternastolatek, serio. Poziom, nie wiem, pieprzonego Eragorna.

Obstawiam, że Simmons między Upadkiem, a Edymnionem wpadł pod samochód, doznał urazu mózgu i musiał się od nowa uczyć pisać,