Wpis z mikrobloga

Uwaga: To będzie bardzo długi wpis. #podsumowanieroku

Postanowiłam zrobić podsumowanie minionego roku. Będzie dotyczyło książek, muzyki, jedzenia, finansów/wydatków oraz innych, prywatnych rzeczy. Będzie tutaj wszystko, głównie dla mnie samej, ale jeśli kogoś z jakiegoś powodu takie rzeczy interesują to zapraszam do lektury.

#ksiazki #czytajzwykopem
Książki, które przeczytałam w ubiegłym roku, w kolejności czytania:

1. Michael J. Sullivan – Wieża Koronna
2. Michael J. Sullivan – Róża i Cierń
3. Michael J. Sullivan – Śmierć Dulgath
4. Sarah J. Maas – Wieża Świtu
5. Sarah J. Maas – Królestwo Popiołów Część I
6. Sarah J. Maas – Królestwo Popiołów Część II
7. E. Raj – Uczeń Nekromanty Tom I: Plaga
8. Bram Stoker – Dracula
9. Maciej Liziniewicz – Czas Pomsty
10. Lev Grossman – The Magicians
11. Brandon Sanderson – Rozjemca
12. Khaled Hosseini – The Kite Runner
13. Thomas Harris – Cari Mora (O, jakie to było rozczarowanie!)
14. Danielle L. Jensen – Mroczne Wybrzeża
15. Genevieve Cogman – The Invisible Library
16. Patrick Rothfuss – Imię Wiatru
17. Patrick Rothfuss – Strach Mędrca Część I
18. Patrick Rothfuss – Strach Mędrca Część II
19. Naomi Novik – Uprooted
20. Bridget Collins – The Binding
21. Christelle Dabos – Zimowe Zaręczyny

Książki z angielskimi tytułami czytałam w tym właśnie języku. Są na tej liście książki lepsze oraz gorsze. Wyróżnię kilka. Na pewno najgorszą książką z powyższej listy była Cari Mora... Po książki Patricka Rothfussa sięgnęłam po długiej walce ze sobą, mimo że widziałam, iż wszyscy narzekają na brak ostatniej części. Teraz przynajmniej rozumiem ich cierpienie! Pozytywne zaskoczenie przy „Zimowych zaręczynach”, tytuł mnie tak zniechęcał, że odkładałam jak tylko mogłam, a tam romansu nie było w ogóle!

#muzyka
Oprócz wiadomego zespołu, którego słuchałam najwięcej, oraz jedynego, w przypadku którego możemy mówić o słuchaniu całych płyt, to raczej jednak słucham pojedynczych utworów a nie konkretnych artystów. W kolejności od najczęściej słuchanych:

1. Lord of the Lost – Haythor
2. Lord of the Lost – Cut Me Out
3. Lord of the Lost – In Silence
4. Coldplay – The Hardest Part
5. Midnight Choir – Muddy River of Loneliness
6. Lord of the Lost – Prison
7. Kaleo – Save Yourself
8. Summoning – Land of the Dead
9. Kaleo – Automobile
10. Ehsan Khajeh Amiri – Salam e Akhar
11. Bee Gees – To Love Somebody
12. Trees of Eternity – Broken Mirror
13. Bettie Serveert – Auf Wiedersehen
14. In Flames – Stay With Me
15. Sattar – Hamsafar

Muzyka Lord of the Lost towarzyszyła mi podczas praktycznie każdej podróży do i z pracy, o ile tylko jechałam samochodem. Na szczególne wyróżnienie zasługują obydwa utwory Farsi, Salam e Akhar oraz Hamsafar. Uważam, że nie ma na świecie drugiego tak wspaniale brzmiącego i melodyjnego języka. Te utwory są tak piękne i pełne emocji, że towarzyszyły mi przy pisaniu każdego z listów (o których później).

Najlepsze jedzenie:
1. Mirza ghasemi (najlepsza z przepisu ze strony BBC)
2. Afghan borani banjan
3. Grillowane burgery z pieczarkami na maśle czosnkowym
4. Jajecznica z porem

Niestety w ubiegłym roku musieliśmy porzucić naszą tradycję jedzenia w restauracji przynajmniej raz w tygodniu, ponieważ -wiadomo- Covid. Dla porównania, w roku 2019 odwiedziliśmy 47 nowe restauracje na terenie Wielkiej Brytanii.

Finanse i wydatki:

Oprócz opłat na kredyt hipoteczny i ubezpieczenia, które są moimi stałymi wydatkami pozostałe wydatki przedstawiały się następująco:
- 987 funtów – kosmetyki
- 210 funtów – samochód włączając paliwo; bardziej przez przypadek, bo samochód raczej zalewa mi mąż.
- 140 funtów – ubrania i dodatki (większość pod koniec roku, kiedy przestałam się mieścić w normalne spodnie - ciąża)
- 80 funtów – druk zdjęć

Sprzedałam 70% moich akcji Tesli, żeby kupić kolejny dom na wynajem, ale niestety nie wyszło, przez strukturalną kondycję wybranego domu.
Zamierzam sprzedać wszystkie akcje XPeng ze względów moralnych (nie chcę inwestować w Chinach).
Polecam fundusze z Hargreaves Lansdown.
Postanowiłam oddawać 10% moich zarobków na cele faktycznie charytatywne.

Od teraz bardzo dużo prywaty.

W zeszłym roku napisałam trzy listy:
1. Do taty – 50 stron
2. Do mamy – 40 stron
3. Do trzyletniej siostrzenicy – 4 strony

Najważniejsze wydarzenia w moim życiu w ubiegłym roku, te przykre:

- Moja siostrzenica została zdiagnozowana, ma zespół Retta
- Moja szwagierka (która ze mną mieszka) została zdiagnozowana stwardnieniem rozsianym, ataki zaczęły się na wiosnę
- Zmarła suczka, która była w domu rodzinnym przez dziesięć lat. Znaleźliśmy ją w lesie i wzięliśmy do domu. Była wspaniałym psem. Odeszła nagle, pociecha w tym, że prawdopodobnie długo nie cierpiała.
- Siedmioletni członek dalszej rodziny mojego męża zmarł w Afganistanie, kiedy podczas zabawy na podwórku trafił go „zagubiony” pocisk. Jego największym marzeniem było napić się kiedyś słodkiej herbaty. Wydarzenie to bardzo mną wstrząsnęło i zmieniło sposób w jaki wydaję pieniądze, o czym jeszcze później.

Te szczęśliwe wydarzenia w moim życiu, duże i małe:

- Udało mi się zajść w ciążę po kilku latach starań, cykl przed tym jak miałam zacząć terapię
- Pewnej nocy z soboty na niedzielę kupiłam bilet lotniczy do Polski tylko po to, żeby następnego dnia pójść z rodzicami na grzyby. Wspaniałe to było grzybobranie, nie zapomnę go nigdy!
- Udało się nam z mężem rozmnożyć wszystkie róże, wszystkie roślinki się przyjęły i każda jest już zamówiona.
- Mój dział został wybrany najlepszym do pracy pod względem atmosfery, a ja sama zostałam wybrana najlepszym przełożonym w firmie.
- Nasza monstera wypuściła osiem liści w poprzednim roku i teraz zajmuje połowę ściany. Mieliśmy ją zanim stało się to modne, więc to KOLEJNE osiem wielkich liści! Filodendron, którego puściliśmy dookoła pokoju w końcu go okrążył.
- I wiele innych. ʕʔ
  • 9
@Whoresbane: A to i tak nie wszystkie, bo teraz zauważyłam że nie wpisałam żadnej z non-fiction lub naukowych, ale to dlatego że nie miałam ich wpisanych w kalendarz. ( )
Mam nadzieję, że w tym roku przeczytam dużo więcej bo w 2019 czytałam dopiero od połowy maja a przeczytałam więcej książek. Jednak w tym roku mój średni tygodniowy czas pracy to było 64 godziny i czasami