Wpis z mikrobloga

Dla zainteresowanych sytuacją w USA:
Dziś komitet inauguracyjny kongresu odrzucił w głosowaniu 3-3 ogłoszenie Bidena prezydentem elektem, co formalnie rozpoczynało drogę do szykowania inauguracji i uznawało go za prezydenta elekta (bez tego głosowania nie jest on prezydentem elektem wg. kwestii praw wyborczych). Dziś upływa 'safe harbor day', dzień w którym każdy stan powinien ogłosić wybór elektorów i decyzję o głosowaniu na danego kandydata. Nie jest to jednak sztywny termin zapisany w konstytucji USA, jedynie uznaniowy i w przeszłości sędzia Ginsburg w sprawie Bush vs Gore ogłosiła, że terminem jest 6 stycznia a rzeczywistym 20 stycznia gdzie musi paść głos i przekazanie władzy. Ówczesna sprawa wyborcza trafiła do SCOTUS znacznie później.
Stan Texas złożył pozew vs 4 inne stany nt potencjalnego oszustwa wyborczego, był o tym dziś wykop więc nie będę się rozpisywać ale ciekawostka z pozwu (tłumaczenie moje):
"Prawdopodobieństwo wygranej prezydenta Bidena w głosowaniu ogólnym w 4 pozwanych stanach - Georgia, Michigan, Pennsylvania i Wisconsin - niezależnie dającym przewagę prezydentowi Trumpowi przewagę na godzinę 3AM 04.11.2020 wynosi mniej niż 1 do kwadryliona tj. 1 000 000 000 000 000. Wygranie przez wiceprezydenta Bidena tych stanów jednocześnie jest określone mianem prawdopodobieństwa 1 do kwadryliona do potęgi 4, tj 1 000 000 000 000 000^4"
Na podst. wyliczeń prof dr inż Charlesa J Cicchetti, członka Pacific Economics Group, Profesora Ekonomii na Uniwesytecie of South California. W różnych pozwach i dokumentach pojawiało się sporo wyliczeń tego typu.

Dodam ciekawostkę, że podobne pozwy złożyli prokuratorzy generalni 4 innych stanów.