Wpis z mikrobloga

w marcu, w związku z epidemią, straciłem całkiem zajebistą, pod względem finansowym i każdym innym, pracę. po kilku próbach w Polsce we wrześniu wyjechałem na emigrację, na magazyn, niby tymczasowo. teraz dostałem tutaj pracę w swoim zawodzie...

ale nie potrafię się z tego cieszyć, bo ja cały czas żyłem marzeniami o powrocie do Polski i swojej byłej, z którą to ja, w ramach złych życiowych decyzji, zerwałem... bardzo ją kocham, a jak zacznę "nowe życie" tutaj to na tego typu powrót nie ma już praktycznie szans.

dajcie mi cofnąć czas, najlepiej do listopada 2018, obiecuję, że tym razem wszystkiego nie #!$%@?ę.
  • 2