Wpis z mikrobloga

#bekazpisu #polityka

Joachim Brudziński, wiceprezes PiS. Nasz bohater, czempion, w młodości uczył się w Zespole Szkół Rybołówstwa Morskiego w Świnoujściu. Koledzy nazywali go "Jojo".

Jak wspominają koledzy, Jojo "(...)wyleciał ze szkoły za rozbój i kradzież, której dokonał na torach przed budynkiem szkoły – mówi ówczesny wicedyrektor szkoły i przewodniczący szkolnego zespołu wychowawczego Czesław Hinc. – Matka poszkodowanego chłopca powiadomiła mnie, że Jojo okradł jej syna, który zamiast do internatu wrócił z płaczem do rodzinnego domu.
W tym samym dniu Joachim przyznał się do winy i został skreślony z listy uczniów i wypisany z internatu. Hinc żałuje, że po roku dał Brudzińskiemu jeszcze raz szansę i przyjął go z powrotem. Mówi, że po tym, jak Brudziński wrócił do szkoły, wielu uczniów zgłaszało pretensje, że taki łobuz został zrehabilitowany przez dyrekcję. Twierdzili, że kradzież na torach to nie jedyne przestępstwo, jakiego dopuścił się Jojo. Niektórzy uczniowie donosili na przykład, że przed wpadką jeździł specjalnie kilkadziesiąt kilometrów pociągiem, aż do Wolina, aby na tej trasie okradać młodszych mieszkańców internatu. Wicedyrektor szkoły nie przeprowadził dochodzenia w tej sprawie, ponieważ Brudziński już raz poniósł karę."

()