Wpis z mikrobloga

@lukasus: Przeszłam przez ten etap w życiu.
Strach był większy niż odczuwalna samotność.
Czasami było smutno że nie ma do kogo przysłowiowej gęby otworzyć.
Ale dzięki temu zrozumiałam jacy są ludzie naprawdę.
I że każdy mnie potrzebuje na przysłowiowe 5 minut jak chce pomocy, rozmowy itd.
A ja mogłam sobie tylko i wyłącznie poradzić sama z problemami.
Z czasem zamknęłam wszystkie znajomości :)
@Ciostko69: Największy poziom ryzyka to i nagroda największa ale po stracie można się nie podnieść. Dla mnie najzdrowsze są przyjaźnie online jasne zasady nigdy nie spotkacie się w realu można pogadać o wszystkim zawsze realna szczera ocena sytuacji najlepiej gdy spotkają się dwa bezinteresowne tampony emocjonalne wtedy to już bajka z substytutu relacji międzyludzkich staje się czymś czego ciężko doświadczyć jest w normalnym życiu