Wpis z mikrobloga

@spatsi: mam wrażenie, że bardzo niedoceniany, a większość ludu ino Nothing Else Matters czy Master of Puppets (nie żeby miałbym coś przeciwko) ale mogliby poszperać w całej twórczości ;)
@Harmofy: Bo smutna prawda jest taka, że wszystko z Load, Reload i St. Anger przy nagraniach z lat 80. i Black Albumie wypada po prostu słabo. O ile Load jeszcze trzyma jakiś poziom, to Reload jest już bardzo monotonny, a Anger to już w ogóle kicha. Dobrze, że Death Magnetic jest utrzymane w starych klimatach.