Wpis z mikrobloga

@Alfabet: dziwne, że nikt z kierownictwa nie zwrócił mu uwagi, żeby poszedł na zwolnienie, ale jeszcze niedawno, przed epidemią często tak było, że przychodzenie z chorobą resztkami sił do roboty było traktowane jako zaangażowanie i godne pochwały poświęcanie się dla pracy. Cóż, czasy się zmieniają.