Wpis z mikrobloga

694 -1 = 693

Kryształowe Miasto - Orson Scott Card

Szósta i póki co ostatnia część cyklu o Alvinie stwórcy. Rozczarowująca trochę. Jak dla mnie ten cykl zawsze żył bardziej barwnymi postaciami z ciekawą psychologią, niż fabułą jako taką. Niestety, w tej części i bohaterowie jakby nieco przyblakli. ekipa pierwszoplanowa rozlazłą się po kątach i każdy w swoim rogu smęci o tym, co mu dupę ściska. A to Alvin nie wie co ma z sobą zrobić i nie widzi drogi do celu, a to Peggi smuci się jak to źle widzieć ludzką przyszłość, bo nie może być wtedy kochającą matką, a to mały murzynek smuci się że nie jest jeszcze duży i potężny. Takie smęcenie. Na dodatek postacie drugoplanowe są jakieś takie wrzucone na siłę i bez polotu - pojawiają się, robią co miały robić, a potem już tylko służą jako statyści. No i fabułą - jejciu, jak ja nie lubie jak w pierwszym tomie cyklu postawiony przed bohaterem zostaje jakiś cel, on się potem przez całą serię miota próbując go nieskutecznie osiągnąć, a na sam koniec wychodzi mu absolutnym przypadkiem.

#bookmeter
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach