Wpis z mikrobloga

Jak to jest Mirki? Na naszej działce zawaliło się pokaźnych rozmiarów drzewo. Połowa na naszej stronie a druga połowa na działce sąsiadów. Dogadaliśmy się z innymi sąsiadami, że mogą je sobie zabrać w ramach prac porządkowych na naszej działce. Dziś dostaje telefon, że sąsiedzi, na której stronie wylądowało drzewo, zabrali sobie tą część która leżała po ich stronie. Orientuje się ktoś czy mieli prawo? Dodam tylko, że spadło na nieużywanym terenie, puste pole, więc na pewno nikomu nie wadziło. #kiciochpyta #prawo
  • 4
  • Odpowiedz
@Jaczyy: Nie nie, to tak nie działa xD
#!$%@? sąsiada, że ściął drzewo, uszkodził ci płot i nie chce tego posprzątać ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Dowody w postaci odciętej części zapewne znajdą na jego działce ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
  • Odpowiedz
Chyba źle zrozumiałeś Mireczku. To nasze drzewo po naszej stronie, i w połowie spadło na działkę sąsiada. Działki nie ogrodzone, puste pole, ale i my i oni wiemy gdzie leży granica. Drzewo walnęło podczas ostatnich wichur. No ale skoro teren prywatny to chyba faktycznie mieli prawo je sobie przywłaszczyć ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz