Wpis z mikrobloga

Nie zastanawiają was czasami tytuły amerykańskich filmów/seriali? Niektóre brzmią głupio, w Polsce chyba by to nie przeszło. Np. "American Psycho", "American gangster", "American horror story", "Good doctor" itp. U nas jakby wyskoczyli z "Polski psychol" albo "Dobry lekarz" to trochę beka. Albo film od nazwy miasta, dziś mi się przypomniał bo w radiu leciała piosenka, "Philadelphia". Filmu dawno nie widziałem ale chyba akcja mogłaby się odbywać w dowolnym mieście, samo miasto miało jakieś większe znaczenie tam? Czujecie, idziecie do kina a tam film "Kielce"? O homoseksualnym prawniku umierającym na AIDS.
  • Odpowiedz