Wpis z mikrobloga

@jozef-dzierzynski: W sensie? To chyba naturalne, że w swoim gronie można sobie pozwalać na więcej.

Np. jak jestem z kolegami z pracy, to rzucamy do siebie tekstami w stylu "twoja żona nie narzekała". Ale jakby ktoś z ulicy wszedł do nas do biura i tak do kogoś się odezwał to by dostał w pysk. Nie ma tu nic dziwnego.

Poza tym ciesz się, że nazista nazywa się Hans, a nie Tomek
  • Odpowiedz