Wpis z mikrobloga

W związku z zakończonymi - jak na razie - najgorszymi wyborami w historii współczesnej Polski. Eksperci mniej i Ci bardziej z "papierami" (w tym ja) prześcigają się w analizach mających ukazać przyczynę zwycięstwa jednego z kandydatów, choć bardziej skupiają się na porażce drugiego kandydata. Choć te powody są poniekąd ukazywane w inny sposób, są one zgodne co do jednego - główną winą jest obarczane PO/KO. Można oczywiście z tym po części zgodzić. Jednak i tym razem (zresztą jak w poprzednich wyborach) najważniejszym czynnikiem która zadecydowała o wygranej Dudy było nic innego, jak filozofia zaszczepiona w społeczeństwie z pomocą najważniejszego Prezesa w Polsce. Tą filozofią jest nic innego jak "zaPEŁOwynizm".

Wszystkie praktycznie analizy doszukują się winy za cały ten stan rzeczy w Koalicji Obywatelskiej. Część oczywiście ukazuję ją w sposób pośredni, inni bardziej bezpośredni. W końcu gdyby nie było PO czyli aktualnej KO, nie było by przy władzy PiS. A że PiS utrzymuję stałe poparcie wśród swoich wyborców, to oczywiście jest winą KO. Bo gdyby KO nie (tu wpisz dowolną czynność), to by PiS nie miał szans zrobić tego czy owego. Czyli mówiąc najprościej - wszystko złe co robi PiS, zawsze będzie usprawiedliwione PO. Wszelkie afery (choć trudno je tak nazwać przez to, że duża część społeczeństwa ma akurat je gdzieś) które w ciągu ostatnich miesięcy wypłynęły, zawsze były konfrontowane z poczynaniami PO. Nie były one analizowane jako "samodzielne" przypadki, tylko od razu dawano przykład (niekoniecznie trafny) za rządów PO-PSL. Tak też okazywało się, że cała dyskusja zamiast dotyczyć sedna, schodziła na tor typu "Czy PO robiło gorzej niż PiS". Przez co ostatecznie w przekazie medialnym, przesiąknięci "aferami PO", nie koniecznie potrafili dostrzec czegoś złego w tym co robi PiS. Zwłaszcza że specjalnie się z tym nie kryli, a jakby co robią wszystko "zgodnie z prawem". Jednak zgodne z prawem, niekoniecznie musi oznaczać, że jest praworządne...

Filozofia "zaPEŁOwynizm" jest idealną taktyką papki informacyjnej wypracowanej w drugiej dekadzie XXI wieku. Cokolwiek by się nie działo, ze wszystkimi aferami, korupcją, nepotyzmem czy kolesiostwem ma się kojarzyć PO. Tylko po to, by w razie czego PiS defraudował pieniądze publiczne, to wszyscy niczym Pies Pavlova po usłyszeniu "Afera" myśleli "PO".

Dużo się też mówi o domniemanym "olaniu" przez PO/KO terenów Polski wschodniej, która przesądziła o wyników aktualnych wyborów. Wielu autorów wskazuje na "język nienawiści" skierowany do mieszkańców tamtych rejonów, do osób mniej wykształconych, czy także osób starszych. Poniekąd wychodzi na to, że podobnie jak ma to miejsce z górnikami, każdy powinien podchodzić do tamtych grup społecznych łagodnie, tak by mogli się czuć uprzywilejowani i ważniejsi od reszty społeczeństwa. Dokładnie sposób traktowania wpisuję się filozofia "zaPEŁOwynizm". W końcu za PO mieli oni się czuć dyskryminowani, odrzuceni, pozostawieni na pastwę losu, gdzie na każdym kroku byli wyszydzani i poniżani przez "wykształciuchów" i "prywaciarzy". Zaś za rządów PiS - w końcu są traktowani z należytym szacunkiem. W końcu są siłą z którą należy się liczyć - raz na cztery bądź pięć lat.

O tym że media, zwolennicy jak i samo KO "atakowało" tamte grupy społeczne, zupełnie zapomniano o tym jak media pro rządowe atakowały, atakują i będą atakować grupy, które nie należą do ich grupy wyborców. Czyli osoby pracujące zarabiające więcej niż minimalna krajowa - przecież jak ma 4000 zł brutto to już może taka osoba uchodzić za bogatą w myśl filozofii "zaPEŁOwynizmu" - mogą być atakowane. Tak samo "wybryki natury" w postaci wyznawców LGBT czy innego LPG tak samo. Jak my obrażać innych to dobrze, jak oni nas - oj czeka ich kara boska... Poniekąd w pewnej części można to porównać do sytuacji w USA, gdzie osoby czarnoskóre są ciemiężone przez białych kapitalistów, a przecież to oni powinni całować im nogi. Czyli jak zwykle, nie liczą się wartości danej ideologii, tylko to jak są interpretowane, adaptowane oraz realizowane przez ich siewców.

Nie należy zapominać również o naczelnej tubie propagandowej, jaką się stała oczywiście Telewizja Publiczna. W końcu to ona podsycała w dużej części nienawiść pomiędzy "dwiema grupami Polaków". Tak, dwóch grup. Nie musisz odpowiadać się za KO czy PiS. Ale w dniu "prawdy" będziesz i tak musiał wybrać. Polaryzacja społeczeństwa na "dwa" jest prostą a zarazem skuteczną taktyką polityczna. W końcu wiadomo kto jest tym "złym" a kto "dobrym". A nawet jeśli uważa to za dwa zła, presja społeczna na nim wymusi taki wybór, żeby był korzystniejszy dla "silniejszej" opcji wywierającej wpływ ideologiczny na obywateli. W końcu nie chcemy być poddani ostracyzmowi za poglądy - zwłaszcza wśród znajomych z którymi znamy się od lat...

Choć przewidywanie przyszłości gdyby wygrał Trzaskowski ma tyle sensu, co wróżenie z fusów, gdyby Krzyżacy wygrali Bitwę pod Grunwaldem - jednak dość często przewija się opinia, żeby to oznaczało "powrót PO". W końcu "zaPEŁOwynizm" PO/KO musi budzić większą grozę niż takie rzeczy jak "załamanie gospodarcze" czy "rządy jednej partii". Jednak zapominają przy tym o jednym - czystej kalkulacji. Dla wszystkich, nawet dla partii mające poglądy polityczne odwrócone poglądy polityczne o 180 stopni ten wybór bardziej się opłacał. Jednak przeświadczenie o swojej "sile" wygrało, gdyż w końcu można się uważać za "trzecią siłę". Jednak przykład Węgier pokazał najdobitniej, co może spowodować takie myślenie. Jednak życzę tak naprawdę, by naprawdę przetrwali do następnych wyborów parlamentarnych, gdyż stali się ostatnią szansą na to, by pokazać że zakładanie świeżych partii nie związanych ze starym środowiskiem ma jakikolwiek sens. I jednak można z pewnym betonem politycznym wygrać. Ale cóż, czas pokaże jak tak naprawdę drogę obiorą...

Więc jeśli myślisz, ze PO/KO jest winne temu, że Duda wygrał - to gratuluje - świadomie bądź też nie, jesteś wyznawcą "zaPEŁOwynizmu". Jak już wspomniałem, jest to największy sukces partii najważniejszego Prezesa w Polsce. Możesz też stwierdzić, ze w sumie POPiS jedno zło - przecież swoje korzenie mają i tak w Magdalence. Jednak jeśli tak jest, to czemu przed PiS zawsze stawiasz PO?

#polityka #4konserwy #neuropa #wybory #wyboryprezydenckie2020