Wpis z mikrobloga

Każdy, kto miał nieszczęście być ofiarą przestępstwa albo po prostu musiał wzywać policję do kolizji, włamania do piwnicy lub dokuczliwych sąsiadów, wie, że na interwencję trzeba czekać długo, a patrol - jeśli już się zjawi - nie zawsze jest chętny i gotowy do działań.

Ostatnie wydarzenia pokazują, że jest prosty sposób, by zelektryzować policję i zapewnić sobie szybką oraz sprawną interwencję. Oto krótki poradnik:

Sąsiedzi hałasują w nocy

Zamiast bez sensu skarżyć się na zakłócanie ciszy, należy podkreślać, że z imprezy pod siódemką dobiegają okrzyki „j...ć PiS” i "precz z Dudą".

Włamanie do piwnicy

Złodziej wcześniej zrywał plakat wyborcze Dudy, na jednym dorysował wąsik...

Kolizja

Sprawca rozmawiał przez telefon. Krzyczał, że ma „dość tych złodziejskich rządów”.

Bójka w barze

Sprawca, zanim nas zaatakował, bardzo źle mówił o p. prezydencie i prezesie.

Ugryzł nas pies sąsiada

Zwierzę zareagowało na komendę: „Bierz pisiora!”.

Potrzebna interwencja w szkole/zakładzie pracy

W toalecie ktoś napisał „Andrzej Dupa”.

Jeżeli dobrze i wiarygodne to wszystko rozegramy, mamy gwarancję, że na nasze wezwanie policja przyjedzie szybko i we wzmocnionej obstawie. Oprócz mundurowych jest szansa na ekipę po cywilnemu i nadzór najwyższych czynników w mieście. Sprawca zostanie zakuty w kajdanki, rozebrany, poddany rewizji osobistej, no i spędzi noc, a może dwie na dołku. Jak dobrze pójdzie, przyjrzą mu się skarbówka, inspekcja pracy, sanepid, nadzór budowlany i Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Coś na pewno znajdą...

Dobrzeradził Wojciech Czuchnowski

#polska #policja #heheszki #bekazpisu #bekazkatoli #cenzoduda #dojnazmiana #neuropa #4konserwy
  • 6