Wpis z mikrobloga

Drogie Mirki z #krakow, planuje na początku lipca po zdanej sesji zrobić sobie z dziewczyną jednodniową wycieczkę do waszego pięknego miasta. I potrzebuje kilka wskazówek.
Na początek dnia mam w planach odwiedzenie zoo i ogrodu botanicznego, a następnie zamarzył mi się jednorazowy grill gdzieś nad wodą. Na zdjęciach ślicznie wygląda Zakrzówek, ale w jednym miejscu czytam, że idealne na spacery, a w innym, że trzeba wchodzić przez dziurę w płocie, bo teren prywatny. Jak to w końcu jest? Czy może lepiej podjechać na Bagry i tam spokojnie usmażę sobie kiełbę?
Czytałem jeszcze o jakiś kolorowych schodach przy ulicy Tatrzańskiej - jest tam jeszcze jakiś ślad po tej farbie żeby wrzucić ładną fotkę na insta?
Na koniec pytanie o jakiś nastrojowe miejsce na śniadanie po przyjeździe i piwo wieczorem. Ładny widoczek z okna knajpie albo dużo roślinek mile widziane.
W Krakowie już kilka razy byliśmy więc Wawel i inne obowiązkowe atrakcje już dawno odhaczone :D
  • 23
@TurlacZ: Jeżeli to jest weekend to polecam zaplanować tak wycieczkę, żeby być pod Zoo jeszcze przed otwarciem, bo tam z tego co wiem potrafią być kolejki.

Na Zakrzówku grill może skończyć się mandatem. Nie mówię, że ludzie nie robią tego, ale bywa tak. Bezpieczniej zrobić grill sobie tam przy skałkach na dole, ale nie będzie widoczków ładnych. Poza tym, jeżeli macie tylko jeden dzień to już lepiej iść do jakiejś knajpy
@TurlacZ: z Zoo możesz przejść się na kopiec Piłsudskiego - to rzut beretem a widoki lepsze niż z kopca Kościuszki moim zdaniem, a na ten też wybrać się można. Jest szlak bardzo ładny pomiędzy kopcami.
@TurlacZ: na śniadanie - Handelek. Co do grillowania - imho trochę overkill, a na Zakrzówku istotnie zdarzały się mandaty. Może kiełbaska z Nyski? ;-) W weekend pod zoo ludzi sporo, warto być wcześnie i mieć bilet kupiony. W weekend pod zoo nie podjedziesz, trzeba zaparkować pod wjazdem do Lasu Wolskiego.
@Matemit: Ten plan brzmi idealnie!
Planuje jechać jakoś w środku tygodnia więc chyba o kolejki w zoo nie będzie trzeba aż tak się martwić, a o szklarnie pewnie zadzwonię się zapytać.
Wielkie dzięki!