Wpis z mikrobloga

@CzerstwaBulka: No cóż wśród rodzeństwa i kuzynostwa byłem najstarszy, i mimo, że podręczniki wtedy szły z roku na rok te same to kupowałem używane. Miało to swój urok, ten przemiał ludzi w wakacje, jedni chcą sprzedać bo nie mają młodszego rodzeństwa inni chcą kupić. Czasem trzeba było polować na niektóre książki
  • Odpowiedz
  • 13
@CzerstwaBulka pamiętam jak kilka razy ograłem Janusza z antykwariatu. Tego typu biznesy działały na zasadzie że skupujemy książki za 2 zł a sprzedajemy za 25 zł przy założeniu że nowa kosztuje 30 zł. Wystarczyło chwilę zaczekać w antykwariacie aż ktoś będzie sprzedawać. Janusz mówi że kupi za 2 zł, wtedy do akcji wchodzę ja i krzyczę że przebijam, za 5 zł. Janusz miał czerwoną twarz a ja tanie książki ( ͡
  • Odpowiedz
To ile ty masz lat? Lata 90. to już zmienianie podręczników co roku i #!$%@?, przekupieni nauczyciele, którzy robili problemy jak miałeś książkę np. z zeszłego roku w której zmieniono kolejność rozdziałów i okładkę (i nic więcej) xDDD


@wojtas_mks: Ja mam 30. Zmieniały się 2 czy 3 podręczniki co roku, najczęściej te z języków obcych. Większość się brało z antykwariatów, albo od znajomych, jeśli ktoś miał.
  • Odpowiedz
@CzerstwaBulka: ja #!$%@? sprowadzać antykwariat do sklepu z używanymi podręcznikami...


@wykopowaswinia: oho, widzę jakieś wyświęcanie ponad miarę, z definicji nawet wynika, że @CzerstwaBulka ma racje:

Antykwariat (od łac. antiquarius – osoba zajmująca się starożytnościami) – firma zajmująca się handlem starymi przedmiotami, mającymi wartość historyczną, estetyczną lub materialną; sklep oferujący antyki bądź książki (głównie używane).

gdzie się pomylił w tym co napisał?
  • Odpowiedz
Uwielbiam antykwariaty, kiedyś często zachdziłam do jednego w Łodzi na Piotrkowskiej. Nie wiem czy jeszcze istnieje, bo od kilku lat tam nie jeżdżę, ale mama i babcia mi go pokazały jak byłam małym gnojkiem.
  • Odpowiedz
@daaw: mówienie, że antykwariat to sklep z używanymi podręcznikami jest jak mówienie, że samochód to passat. Niejeden antykwariat ma ofertę bardziej dla bogatych oskarków niż dla biedaków.
  • Odpowiedz