Wpis z mikrobloga

@Dziadkuje-zielonkem: sto lat temu , za gurami za lasyma, nagrywałem z takich tam programów Tomka Beksińskiego muzykę. Sto lat później słuchałem jej. Działała tylko wtedy gdy był również prowadzący. Magia działa się na obrzeżach. Pomiędzy utworem, prowadzącym a mną. I najlepiej było na żywo.

Playlisty? OK. Niech będą, ale nie to to chodzi w radiu.