Wpis z mikrobloga

Jestem wściekła na #rozowepaski. Miesiąc temu poznałam fajnego Japończyka, z którym się zaprzyjaźniłam. Nie jest w moim typie, ale świetny z niego kumpel. No i często rozmawiamy o tym, że on czuje się samotny i szuka dziewczyny. Na japońskim #tinder nie ma powodzenia bo #japonki to takie same #ksiezniczki jak p0lki. Więc chcąc mu pomóc, założyłam dla niego konto na polskim Tinderze i w opisie zaznaczyłam, że szukam dziewczyny dla przyjaciela. Dałam jego zdjęcia, płeć i imię. I co? Gówno. Księżniczki lajkują, ale żeby odpisać, to nie. Za cieżka praca dla nich.
  • 21
  • Odpowiedz
@Larimari: no to przecież piszę, tak wyglądają realia. Nawet jeśli jakaś przesunie w prawo, to i tak odpowiada od niechcenia (a w realu wcale nie jest lepiej). Nie musiałaś wrzucać profilu. Na urodzie męskiej się nie znam, więc nie mnie oceniać, ale fakt, brzydki nie jest.
  • Odpowiedz