Wpis z mikrobloga

Siemano kj, WF, dla mnie to był terror psychiczny. Nawet sobie nie wyobrażacie jaki to dla mnie był stres! Jak ja to #!$%@? przeżywałem! Wiecie że wolałbym biegać 5 godzin niż grać 90 minut w jakąś gre zespołową? Zawsze byłem wybierany ostatni, bo byłem aspołecznym debilem, kula przy dupie drużyny, obrażany, nie chodziło o moją kondycje, #!$%@? refleks i celność, brak współpracy z piłką. Jaki to był #!$%@? stres!!! Często brałem np, wagarowałem, tylko z tego #!$%@? WF. Wolałbym zjeść moje najmniej lubiane danie niż iść na wf, wole iść o północy na opuszczony budynek niż iść na wf, poziom przeżywanego stresu był niehumanitarny, to przykład tego jak pozorna pierdoła może kogoś zniszczyć. Daje mi to troche do myślenia...
#przegryw
  • 25
  • Odpowiedz
@dupa_karuzela: biegać biegałem nieźle, w kosza byłem celny, w 2 ognie unikałem też nieźle, pompki czy podciągania zawsze 5-6 tu chodzi raczej o współprace z drużyną.
@lukasz12356: ja też, ale w technikum już nie szło, przynajmnniej nie od matki, pamiętam jak dałem 1 zwolnienie, wfista sie pyta co to, twoja matka jest lekarzem? Eh
  • Odpowiedz
@KontrastWykop: W podbazie zebrali mnie raz na zawody w biegach bo ktos sie pochorował i nie miał kto jechać za niego. Były to biegi w sztafecie, tak mnie wtedy stres zjadł że pomyliłem trasę i przeze mnie szkoła wylądowała na ostatnim miejscu. Pamietam jak sie śmiali ci co obserwowali bieg. Pamietam to do dzisiaj straszne upokorzenie( ͡° ʖ̯ ͡°).
  • Odpowiedz
@KontrastWykop: Dokładnie tak samo, mimo że uczyłem się #!$%@? w gimnazjum to zawsze jechałem na tych trójach jakoś ze wszystkiego, ale za to przez 3 lata zawsze mimo że zdawałem, to miałem zagrożenie tylko z wf-u (raz byla jeszcze matma) na koniec, przez to ile razy nie ćwiczyłem na lekcjach ze strachu, bo mimo ze poza jakimis rzadkimi wyjatkami bylem i w sumie dalej jestem slaby to jak już byl jakis
  • Odpowiedz
@bezprzypau: miał biegać na olimpiadzie, skończył na wykopie ( ͡° ͜ʖ ͡°) grubo miras
@sebson69: ja też 3 godziny wf w tygodniu raz na tydzien, obliczalem frekfencje tak by wyszlo ledwo te 50% minimum. Zachowanie mi to obniżyło zacnie, ja #!$%@? co za nonsens xD synek sie boi wf to mu zachowanie obnizymy do max 3
  • Odpowiedz
@KontrastWykop: Ja nie obliczalem frekwencji, ale zawsze czekalem z przebraniem sie do ostatniej chwili zeby zobaczyc ile osob cwiczy, jakie osoby, ile w tym jest samic itd. Czyli analiza sytuacji ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@KontrastWykop: No ziomeczku, powiem tak: w podstawówce nie lubiłem wf bo w klasie miałem takich #!$%@? co darli japę za każdym razem jak coś komuś nie wyszło, wielkie kuźwa gwiazdorki. Za to w gimbazie już było luźniej, śmieszkowanie i ogólnie dobra zabawa ale też nie jakiś rozpierdziel, po prostu każdy dawał ile był w stanie i jakoś fajnie to mijało. Także dużo zależy z kim masz wf i niestety łatwo się
  • Odpowiedz
@bezprzypau: Akurat taki wf z laczona klasa wspominam najlepiej bo mialem tylko taki w drugiej polowie podstawowki, i byl to najlepszy okres wfu jaki mialem kiedy w najgorszym wypadku bylo srednio a w najlepszym potrafilem sie calkiem dobrze bawic, przez cale gimnazjum mialem taki raz, moze dwa i wtedy akurat bylo za duzo osob i nauczyciel robil wf na wyjebce czyli kto chce cwiczy kto nie chce nie czyli wybawienie, a
  • Odpowiedz