Aktywne Wpisy
Belbiteo +1276
Jutro z radością wstanę o 5, żeby odwieźć mojego syna na pierwsze zawody z zapasów. Chłopak trenuje już 2 lata i stwierdzam, że sport totalnie pomógł nam w życiu. W pierwszej klasie syn miał problemy z kolegami. Uwzięli się na niego, dokuczali mu, były przepychanki i inne takie. Nie pomagały rozmowy z rodzicami i wychowawca. Chłopak wychodzil często ze szkoły z płaczem, że on tam więcej nie pójdzie. W drugiej klasie zapisałam
mirko_anonim +30
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Na co lepiej wydać 120 tys.?
1) Na budowę domu, którego nam aktualnie brakuje i chcielibyśmy nie musieć wynajmować. Żeby dziecko miało swój pokój. Żeby mieć gdzie mieszkać i zacząć zajmować się innymi celami.
2) Na rozwód z żoną, z którą od miesięcy nie śpię w jednym łóżku. Dla której wspólne spędzenie czasu to #!$%@? jej. Która patrzy na mnie z góry. Której już się zdarzyło rzucić na mnie
Na co lepiej wydać 120 tys.?
1) Na budowę domu, którego nam aktualnie brakuje i chcielibyśmy nie musieć wynajmować. Żeby dziecko miało swój pokój. Żeby mieć gdzie mieszkać i zacząć zajmować się innymi celami.
2) Na rozwód z żoną, z którą od miesięcy nie śpię w jednym łóżku. Dla której wspólne spędzenie czasu to #!$%@? jej. Która patrzy na mnie z góry. Której już się zdarzyło rzucić na mnie
Jak towarzysz broni, na polu bitwy, z rozerwanym brzuchem od granatu, ściska twą dłoń, i mówi że byłeś dla niego naprawdę ważny, że powinieneś poznać jego rodzinę, być jej częścią.
Nie ma niczego bardziej męskiego, ode mnie, mówiącemu tobie, tak, TOBIE, jak bardzo mi na tobie zależy. Chcę ci powiedzieć, o moim wymarzonym świecie, dniu, w którym razem zamieszkamy na obrzeżach miasta, jak razem na ławeczce, skierowani twarzą na zachód, obserwujemy jesienią zachód słońca, gdy z drzew opadają złote liście, a my razem, wtuleni, z twoją głową opartą o moje ramie wspominamy cudowne przeżycia, jak pewnego razu byłem chory, a ty przywiozłeś własnej roboty rosół, i mnie nim karmiłeś łyżką, jak rzucaliśmy się śnieżkami w zimie, i razem położyliśmy się na śniegu, by zrobić aniołki, jak po tym patrzeliśmy sobie w oczy a śnieg topniał pod naszymi ciałami.
Wspomnienie, jak pierwszy raz zostałem na noc w twojej piwnicy, pokazywałeś mi swoją kolekcje Pepe, ale dla mnie najważniejszy był dotyk, gdy podszedłem od ciebie za pleców, i objąłem nachylając się nad twoim krzesełkiem.
-Co robisz? - Rzekłeś nerwowo, widziałem jak z twojego czoła zaczęły spływać drobne krople potu, wziąłem jednego na palca, którego później oblizałem.
- Ty też to czujesz? - Spytałem, a ty w panice, po chwili zastanowienia, kiwnąłeś potwierdzająco, pocałowałeś mnie namiętnie, czułem smak twojego języka, a ty mojego, byliśmy złączeni.
Rzuciłeś mnie na łóżko, z którego natomiast ja zrzuciłem górę twoich ubrań.
Zrobiliśmy to.
Gładziłeś mnie po brzuchu, gdy ja ocierałem nasze nogi.
Powoli podążałem dłonią do twojego pępka, później idąc coraz niżej, do krocza, był na baczności.
Delikatnie go masowałem, ale ty chwyciłeś dłoń, mówiąc ''Nie chce by koń był zwalony'', znów mnie pocałowałeś, obróciłeś na plecy i stało się nieuniknione, poczułem całego ciebie w sobie, tylko jęknąłem z rozkoszy.