Wpis z mikrobloga

W ogóle to dlaczego naukowcy (zwłaszcza niemieccy, bo oni tak lubią wszystko mierzyć i testować) nie doradzili ludziom, w jaki najlepszy sposób zatrzymać rozprzestrzenianie się kropelek śliny domowym sposobem. Czyli za pomocą tego co większość ludzi ma w domu. Np. Ile kropelek śliny i na jaką odległość kropelki śliny wydobywają się w czasie mówienia, bo podejrzewam, że wtedy najwięcej jest ekspansji wirusa, teraz kichnąć i kaszlnąć każdy się boi. Ile czasu te kropelki mogą być w powietrzu, zanim opadną. Nie przetestowali rodzaj materiału, z jakiego ludzie powinni sobie zrobić maski.
A może np. zrobić maskę z 6 litrowego baniaka na wodę, było zdjęcie Chińczyka w czymś takim na Interii. A może np. lepszy by był kawałek rury od odkurzacza połączony z workiem foliowym założonym na głowę, Worek połączony taśmą z rurą.,a w tą rurę włożona pakuła z jednorazowego ręcznika papierowego, a może papier toaletowy, albo chusteczki higieniczne by były lepsze. Ma tą zaletę, że nie trzeba prać, tylko pakułę wyrzucamy a może lepiej spalić, albo zalać, bo jak wyschnie chusteczka to ten wirus będzie fruwał w powietrzu. a rurę można umyć detergentem. Podobno na ubraniach, butach wnosimy wirusa. Więc może płaszcze przeciwdeszczowe z folii i kurtyny wodne, prysznice na ulicach, aby zmyć zarażone kropelki śłiny. Sam wirus jest tej wielkości, że praktycznie zachowuje się jak gaz i trudno takie małe cząsteczki odseparować z powietrza To jest szereg pytań na które nie znamy odpowiedzi, a naukowcy mają sprzęt i mogliby przetestować, domowe sposoby radzenia sobie z brakiem profesjonalnego sprzętu ochrony. Nikt się tym nie zajmuje w trybie pilnym, a przecież człowiek jest bardzo pomysłowy i kreatywny. Sprowadził astronautów z
z nieudanej wyprawy na Księżyc za pomocą skarpety połączonej z pochłaniaczem CO2.
  • Odpowiedz