Wpis z mikrobloga

168 425 - 62 = 168 363

Wróciłem! Nocne wczorajsze kręcenie:

Km: 61,52km (zaokrąglamy, ale w sumie i tak zanim się zorientowałem, że nie docisnąłem licznika do końca to trochę przejechałem :D)

Czas: 2:24:13h

Średnia: 25.595km/h

Co do trasy to mniej więcej z Południa Katowic pod Rudę Śl. po kumpla, spod Rudy, do Mikołowa przez drogę ciemnym lesie, mhmm, lubię to, przez Podlesie, Zarzecze podjazd pod Mont Mikolovo. Spod Mikołowa z powrotem bocznymi przez Zarzecze, Podlesie do Murcek, znowu ciemny las, na Ochojec, a tutaj dziki, chrum chrum.

Tutaj starszy pan na rowerze z diodami na szprychach z daleka bardzo widoczny i z bliska bardzo efektowny. Ciągle nas doganiał (no w zupełnej ciemnicy tak nie jeżdżę szybko bo nagle coś wyskoczy i kapa, nie wspominając o dziurach), a my mu ciągle uciekaliśmy.

Z Ochojca przez Kościuszki na 3 Stawy, w tym z Ptasiego Osiedla znowu przez las, ciemno i strasznie, ale fajnie. Z 3 Stawów na os. Paderewskiego, w kierunku ul. Francuskiej.

Stała tutaj Pani lekkich obyczajów, teraz tylko długonoga blond, nie zjawiskowa brunetka jak ostatnio (ona naprawdę jest mega atrakcyjna, nie pasuje mi na dziwkę :c), inne może akurat już pracowały. :3

Na Warszawską, Szkolną, przejechać Korfantego i.. i nie było LEDów. :( Przez Mickiewicza na plac Wolności, przez wiadukt na Mikołowskiej, AWF, na Pętlę Brynowską, później kolejową na Ligotę i z Ligoty przez Piotro do domu.. Koniec.

Nie chciało mi się pokazywać na mapie, a palce z rana trzeba troszkę rozruszać.. :D Tak to jest jak się nie ma Garminów, szmartfonów i innych wynalazków.

#rowerowyrownik
  • Odpowiedz