Wpis z mikrobloga

Macie jeszcze na dobranoc ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Volesus Excelus Gwardius

Dwa miesiące po rebelii na Ozilionie.

- Panie, Volesus przybył.
- Wpuść go - rozkazał cesarz Slantoro.
- Ave Cezar - krzyknęła postać wchodzącą do pokoju. Był to wysoki, bardzo dobrze zbudowany mężczyzna z którego biła charyzma i doświadczenie bitewne mimo młodego wieku - Wzywałeś mnie panie?
- Tak, tak, ave ave - odparł zamyślony władca - Volesusie podejdź tutaj i powiedz mi co widzisz?
- Co widzę? - zdumiał się młody oficer - Widzę stolice tej planety która jest zarówno miastem jak i starożytnym pancernikiem.
- Tak i pewnie znasz legendę z nim związaną? Historie o dwóch Esach?
- Całe dzieciństwo spędziłem w dolnych dokach. Każdy o tym słyszał.
- Ale czy słyszałeś ta prawdziwą wersje?
- Prawdziwą?
- Tak jak myślałem. W oryginalnej legendzie dwóch Esów byli dla siebie wrogami. Ale prawda jest taka, że byli przyjaciółmi, którzy zostali zmuszeni do walki między sobą.
- Nawiązuje pan do nas i Oziliona?
- Skądże znowu. To byli barbarzyńcy, bardzo dobrze, że zostali zgładzeni. Mówię o nas i senacie. Gdybyśmy posłuchali wezwania Oziliona, to nasza historia by sie zakończyła jak historia dwóch Esów. No, ale co było to było prawda? Teraz możemy sie cieszyć chwilowym pokojem. Wezwałem cie, bo wiele słyszałem o twoich dokonaniach, a jak wiesz zwolniło się stanowisko generalskie.
- Jeśli chce pan mnie awansować to odmawiam. Jestem zdecydowanie za młody i dopiero na randze oficera.
- Nie zapominaj z kim rozmawiasz. Jestem cesarzem tej planety, mogę robić co chcę - Cesarz zrugał wzrokiem Volesusa - Poza tym, z twoimi dokonaniami już dawno powinieneś mieć rangę generała. Walki z piratami, rebeliantami, o wojnie z Naturpo nawet nie wspomnę. Do tego ocalenie generała Heptimusa, no i teraz dokonania z Oziliona. Awans dostajesz chcesz czy nie. Za tydzień będzie idealna okazja żeby cie publiczne odznaczyć.
- Dobrze więc, przyjmę ten zaszczyt – ukłonił się Volesus - Czy to wszystko o Cezarze?
- Tak, możesz odejść. Ale zanim pójdziesz. Wiedziałeś, że ten pancernik był kiedyś żółty?
- A nie cytrynowy?

---

Całe Koloseum było wypełnione. Wszystkie stacje telewizyjne nadawały to wydarzenie, nawet te dla dzieci. Nikt nie chciał tego przegapić. Pierwszy raz w historii planety generałem miał zostać tak młoda osoba.
- A teraz gdy wszyscy zostali nagrodzeni, pora na główną atrakcje. Volesusie podejdź i złóż przysięgę przed narodem.
Jest to standardowa procedura, jak na każdej innej planecie. Ukłon przed władcą, parę formalnych słów i deklaracja lojalności. Wszyscy się spodziewali że będzie tak i tym razem. Wszyscy prócz Volesusa.
Kiedy młody oficer dotarł przed tron cesarski spojrzał cesarzowi w oczy, odwrócił się do niego plecami i ukłonił sie przed tłumem. Cześć generałów poderwała się z wściekłości jednak na znak cesarza szybko się opanowali.
- Jest tylko pasja. Dzięki pasji, osiągam siłę. Dzięki sile, osiągam potęgę. Dzięki potędze, osiągam zwycięstwo. Dzięki zwycięstwu wzmacniam cesarstwo. Ja Volesus Excelus Gwardius składam taką o to przysięgę moi drodzy rodacy, będę was bronił do mojego ostatniego tchu, do mojej ostatniej kropli krwi. Niech moje czyny i nazwisko rodowe świadczą o tej przysiędze.
Na stadionie zapanowała kompletna cisza, nikt nie śmiał się odezwać. Nikt prócz samego Volesusa który wstał, dumnie sie wyprężył i krzyknął.
- Ave cesarstwo, ave rodacy.
Cesarz który do tej pory milczał roześmiał się głośno i stanął przed Volesusem.
- Wspaniała przemowa. Tego od ciebie oczekiwałem. Takich młodzieńców potrzebujemy! Drodzy poddani, generałowie i Volesusie. Mianuje cię na generała, mam nadzieje że dotrzymasz przysięgi. A teraz drodzy bracia. Ucztujmy i świętujmy! Dzień Esów trzeba hucznie uczcić!

#lacunafabularniestarwars

źródło: comment_15813754879sSmOqFXfDUXG3Pr40Vbkt.jpg