Wpis z mikrobloga

wykop, jak to wykop w temacie #afera oczywiście od skrajności w skrajność.
Jedni, że "sieją zgorszenie i gorszą maluczkich", drudzy "co cie obchodzi co inni robia incel nie ruchasz hehe" a sprawa jest prosta.
Nikogo nie powinno obchodzić co dwoje ludzi (czy troje, czy czworo xD) robi w sypialni ALE jeśli sami wrzucają to w sieć, to sami "otwierają drzwi" tej sypialni dla innych i każdy ma prawo komentować i reagować jak ma ochotę.
Druga sprawa to dzieciaki. I to nie jest argument, że wykopki sprawiają, że teraz wszyscy sie o tym dowiedzą i dzieci beda cierpieć. Wina jest w 100% rodziców, bo to oni wrzucili film w sieć, licząc że bedzie miał jak najwięcej wyświetleń. Teraz ma, to rodzice powinni być zadowoleni?
Inna sprawa, że stalkowanie, pisanie do szkół, pracodawców itd. to wyższy poziom zidiocenia.

Ta pseudo afera, to kolejny przykład ludzkiej głupoty. Jak dla mnie mogą sie serio grzmocić na wszystkie sposoby, ale po cholere to upubliczniać jeśli sie nie chce żeby ludzie sie dowiedzieli?
  • 5
  • Odpowiedz
@max1983: otwieranie sypialni a grozby karalne, atakowanie dzieci, podszywanie się pod inne osoby, nękanie i publikacja wizerunku oraz danych osobowych a także uploadowanie płatnych filmów z prawami autorskimi to zupełnie inna bajka
  • Odpowiedz
@Bialkovreader: oczywiście, pisałem o tym
@KrwawyPacyfista: bzdura. jak byłby adresowany jedynie do wybranych osób, to zostałby wysłany tylko do nich, lub zamknietej grupy. Jeśli w takim wypadku zostałby wykradziony z komputera i wstawiony przez osobe trzecią na publiczne forum to bym sie zgodził. Tutaj mamy sytuacje gdzie koleś nawet pisał komentarze na publicznej stronce przy filmach żony. Typowo chcieli zasięgów.
  • Odpowiedz
@KrwawyPacyfista: to tak samo ja moge wrzucić jakiś dziwny film na wykop i mieć pretensje jak "wypłynie" gdzieś dalej? W końcu był przeznaczony tylko dla wykopowiczów?
Nie. Jak sie chce pokazać coś konkretnym ludziom, to wysyła sie materiały tylko do nich, a nie tam gdzie każdy może zobaczyć i jeszcze prowadzi sie dyskusje. Mąż nie miał pretensji o to że film był tam, gdzie był i że właściwie każdy chętny
  • Odpowiedz