Wpis z mikrobloga

Wychodzę z domu, słońce... Nie ma już tutaj słońca...
Słońce wraca wieczorem... I zachodzi bez końca...
Wrzesień... Zlepek głupot, zwid, snów i niechęci,
czuli na bycie samym, chodzą ciągle pocięci...
  • Odpowiedz