Z jednej strony mówi się, że studia zbyt wiele nie dają, z drugiej, gdy ktoś kończy "mniej prestiżową" uczelnię, ale np. kierunek Informatyka to są docinki w stronę takiej osoby, że ukończyła gówno-uczelnię i tym podobne.
Takie odczucia budzą w wielu przypadkach szkoły zaczynające się od "Wyższa Szkoła...". Z czego to wynika? Czy biorąc za przykład wcześniej wspomnianą informatykę, aż tak bardzo poziom nauczania rózni się między taką Wyższą Szkołą, lub inną uczelnią w mniejszym mieście w Polsce a Uniwersytetem Warszawskim, WAT-em, czy Polibudą? Na tych drugich też często jest beton, przedmioty-zapychacze, dość przestarzały materiał i nieszanujący studentów wykładowcy.
@Analitykzbozejlaski1_-: studia dają Ci jakieś podstawowe wiadomości na dany temat, nie zrobią z ciebie specjalisty jeżeli sam się wgłębisz w tematykę, zapychacze są wszędzie - kadrze musi się zgadzać hajs( ͡°͜ʖ͡°). Jeżeli chodzi o informatykę to mam ziomeczka ,który studiował ale nie skończył bo nic ciekawego tam nie było i uważał,że marnuje czas. Sam w wolnym czasie kodził systematycznie, teraz pracuje dla jakiegoś korpo
@Analitykzbozejlaski1_-: zapychacze są wszędzie. Są jednak tematy jak algorytmy i struktury danych, programowamie współbieżne itp. które dość trudno zrozumieć i dobrze poznać samodzielnie (co nie znaczy, że się nie da) i tu dobry prowadzący potrafi zrobić robotę. A potem takiego programistę łatwo odróżnić od amatora-samouka. Oczywiście nijak się to ma do stanowisk i zarobków :)
@Analitykzbozejlaski1_-: Wg mnie studia w Polsce zazwyczaj nie są dobrym pomysłem. Jeśli nie wiesz co robić po szkole średniej to lepiej idź do jakiejkolwiek pracy i jeśli nie będzie ci odpowiadała branża albo sama praca to zmieniaj i szukaj czegoś co będzie ci się podobało niż podejmuj przypadkowe studia.
W przypadku zawodów dobrze płatnych bez ukończenia studiów (np. programista) rachunek jest jeszcze bardziej nie korzystny. Jedyny przypadek kiedy studiowania ma
"prestizowe" , znane studia to nie tylko wiedza, a kontakty i znajomosci. jesli jedyne na co kogos stac po wynikach matury to prywatna szkola robienia halasu to zbyt wiele sobą nie reprezentuje
Takie odczucia budzą w wielu przypadkach szkoły zaczynające się od "Wyższa Szkoła...". Z czego to wynika? Czy biorąc za przykład wcześniej wspomnianą informatykę, aż tak bardzo poziom nauczania rózni się między taką Wyższą Szkołą, lub inną uczelnią w mniejszym mieście w Polsce a Uniwersytetem Warszawskim, WAT-em, czy Polibudą? Na tych drugich też często jest beton, przedmioty-zapychacze, dość przestarzały materiał i nieszanujący studentów wykładowcy.
#kiciochpyta #studbaza
Są jednak tematy jak algorytmy i struktury danych, programowamie współbieżne itp. które dość trudno zrozumieć i dobrze poznać samodzielnie (co nie znaczy, że się nie da) i tu dobry prowadzący potrafi zrobić robotę. A potem takiego programistę łatwo odróżnić od amatora-samouka.
Oczywiście nijak się to ma do stanowisk i zarobków :)
W przypadku zawodów dobrze płatnych bez ukończenia studiów (np. programista) rachunek jest jeszcze bardziej nie korzystny. Jedyny przypadek kiedy studiowania ma
"prestizowe" , znane studia to nie tylko wiedza, a kontakty i znajomosci.
jesli jedyne na co kogos stac po wynikach matury to prywatna szkola robienia halasu to zbyt wiele sobą nie reprezentuje