Wpis z mikrobloga

Mam taka rozkmine... Mieszkam z przyjacielem, oboje jestesmy po ciezkich zwiazkach, mieszkamy razem bo jest taniej plus nie ma smutkow bo sobie pomagamy. On nie jest zainteresowany mna i odwrotnie. Ale WSZYSCY z otoczenia, nawet nowi ludzie odbieraja nas jako para. Nie jestesmy w stanie sobie kogos znalezc bo kazdy zaklada ze jestesmy w zwiazku. Czy to takie dziwne ze dwoje doroslych ludzi moze zyc ze soba zeby bylo lzej? Jak mamy sobie kogos znalezc skoro nikt nam nie wierzy ze nie jestesmy razem?
  • 110
@Jagoo: Chyba nie ma z tym problemu o ile te dwie osoby nie są w wieku rozpłodowym ;D Dziadek mojego różowego po śmierci swojej żony przygruchał sobie jakąś kobitkę do domu (facet w wieku 75 lat). Tak sobie żyli parę lat bez związku, ot żeby sobie pomagać. Potem stwierdzili, że ostatecznie warto się hajtnąć aby ułatwić potem sobie sprawy pogrzebowe, więc bez większej ceremonii wzięli ślub cywilny ;D Bo dziadek miał
@Jagoo: brzmi jak fajna relacja.
Wszystko w porządku.

Duzo ludzi ma ograniczone pole widzenia. Uproszczenia ulatwiaja zycie, jak dwojka innej plci ze sama mieszka -znaczy para, jak para-koniecznie slub, itp itd
@Jagoo: Żaden facet nie będzie się pchał w związek z dziewczyną, która jest emocjonalnie związana z innym mężczyzną. I jest kilka powodów:
1. Jest inny mężczyzna, na którym Ci zależy i nie jest to krewny. Dodatkowo jest z Tobą zżyty, znacie się i on rozumie Cię lepiej niż ktokolwiek inny.
1. Ten inny mężczyzna może czuć się zazdrosny o Ciebie. I vice versa, Twój partner będzie zazdrosny, bo z nim się
@Jagoo: Podstawowe pytanie, to czy macie oddzielne pokoje? Jak każdy ma swój pokój/kąt i żyjecie jak współlokatorzy, to dokładnie tak możesz o tym mówić. Masz współlokatora, który jest dobrym kumplem i tyle. Jak macie wspólną sypialnię, to już faktycznie wygląda to jak związek. Nawet w tym przypadku fajnie by było to tak rozdzielić, żeby dla innych wyglądało to jak dwa niezależne miejsca funkcjonowania. Mieszkanie w kilka osób to nic nowego. Jak
@bonaducci oczywiście że mamy osobne pokoje, kazdy ma swoje piętro, salon tylko wspólny. Poki co nie planuje związków ale bez problemu zostawiła bym obecne miejsce i kumpla w spokoju :)