Wpis z mikrobloga

@blablaelotrzydwazero: reklama jak każda, nic szczególnego, gra na określonych emocjach i bazuje na określonych streotypach. Dzieciak płacze krótko i nie, nie rzuca się w oczy (a raczej uszy).

Jedyne, co może ewentualnie wkurzyć to monotonny ton lektorki, ale też tragedii nie ma.

Reklama nie wyróżnia się ani na plus, ani na minus w powodzi tysięcy innych.
  • Odpowiedz