Wpis z mikrobloga

@citytaste: Jest spoko, ale długo trzeba czekać :(

Ja tam uwielbiam GCB, jednak jest to zupełnie inna liga burgerów. Nie mogę go zrównać z Bro, bo to inny typ (coś jak porównanie Only i Bar Raba, oba są po prostu inne).

Czasem jest smak na GCB czasem na Bro
@citytaste: bro to syf - zawsze mięso zjarane na wiór i czas oczekiwania jeden rok.
Ogólnie w mieście raczej nic dobrego nie ma. Od biedy na Mickiewicza i mr Burger w policach.

Najlepszego burgera jadłem w Berlinie - the bird się zwie. Niebo w gębie.
Bro to mój osobisty nr 1. Nr 2 to dla mnie Wół i Krowa (szczególnie ten aztecki) ale tam jest o połowę drożej. GCB (Grilled Chicken Burger) też dobre ale rzeczywiście zupełnie inne i nie ma tam takiego klimatu stylowej burgerowni.
A i w bro można przyspieszyć zamawiając przez telefon lub apkę WellServed. I poza modnymi godzinami (szczególnie w wakacje) nie czeka się tak długo. Ale to, że często są kolejki mówi samo za siebie.