Wpis z mikrobloga

Po uderzeniu pioruna w Giewont dziewczyna zobaczyła leżące wokół ciała, jedna z turystek straciła wzrok, młody chłopak ratował innych, choć sam ucierpiał.

- Nic nie zapowiadało że będzie burza - mówi turystka ze Śląska, która na chwilę przed uderzeniem pioruna w Giewont zrobiła sobie pamiątkowe zdjęcie pod krzyżem - Nagle uderzył piorun, poczułam jak przechodzi prąd. Wstałam i zdrętwiałam. Wokół leżeli ranni.

15 minut przed uderzeniem pioruna w Giewont dziewczyny ustawiły się do zdjęcia

tekst, foto: http://24tp.pl/n/60493?fbclid=IwAR1DYpFop4FCP_5LUlECdqAKfojj-8VbbYgFp-S5sGnOtu_nGVl0EOX6gj8

#gory #tatry
jmuhha - Po uderzeniu pioruna w Giewont dziewczyna zobaczyła leżące wokół ciała, jedn...

źródło: comment_EnQyzQu4W7PffBumjVPtQAB5JneQpMD5.jpg

Pobierz
  • 17
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@okretowy_sanitariat: stary sorry ale #!$%@?. Takie chmury na tej wysokości to norma. Nie muszą być nawet oznaką zbliżającegi się deszczu, a co dopiero burzowego armagedonu, który się tam rozegrał. Bywasz w ogóle w górach, czy oceniasz po zdjęciu?
  • Odpowiedz
@okretowy_sanitariat: ciężko ocenić po zdjęciu. W dzień chłodny powiedziałbym, ze nie widzę nic groźnego. W dzień upalny pewnie bym się zastanowił. Aczkolwiek, no kurcze,to nie wygląda na burzę, przynajmniej na tym zdjęciu. Nie ma też oznak wiatru, dziewczyny spokojnie pozuja do foty... wg mnie, nie ma co tak ostro oceniać, tylko z pryzmatu zdjęcia
  • Odpowiedz
@GuziQ: może tak, ciężko mi tylko sobie wyobrazić, że wszyscy szli mimo to w górę, jak barany na rzeź... widziałem wiele w górach, wielu cymbalow,ale tutaj naprawdę wygląda to tak, jaby ci ludzie spodziewali się co najwyżej lekkiego deszczyku...
  • Odpowiedz
  • 2
@ksaler jak czytałem relacje jednego z ratowników to tak właśnie było... mimo, że ich ostrzegał to Ci jak barany na rzeź idą do góry...
Już na prawdę odpuszczę, że rano były ostrzeżenia o możliwych burzach i w tym momencie powinien być odwrót, szczególnie z Czerwonych Wierchow i Giewontu.
  • Odpowiedz
Przewodnik, z którym rozmawiał nasz reporter, zszedł ze swoją grupą z Giewontu przed załamaniem pogody. Byliśmy na Herbacianej Przełęczy. Dużo ludzi było na szlaku wiodącym w górę. Byli ludzie w kopule szczytowej, przy samym krzyżu, byli też na szlaku zejściowym - relacjonuje. Z daleka było słychać grzmoty i ludzie jeszcze szli do góry.Proponowałem - najpierw bardzo grzecznie - żeby stamtąd zeszli jak najszybciej, dopóki się nic nie dzieje. Nie bardzo chcieli
  • Odpowiedz
@ksaler: Szedłem dzisiaj w kierunku Czerwonych Wierchów i rzeczywiście masz rację, że burzy nie było widać - ani granatowego nieba na horyzoncie ani błysków w oddali. Od ok 12 w górach była szczelna pokrywa z chmur w zasadzie tego samego koloru.Te kilkadziesiąt minut przed, było tylko ją słychać. My po usłyszeniu tych pierwszych pomruków od razu zawróciliśmy i minęło ok. 45 min. kiedy się rozpadało a pioruny uderzały w góry.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 13
@jmuhha: wszyscy którzy tam byli i ucierpieli będą się teraz zarzekać że nie słyszeli grzmotów i nie widzieli chmur. Taki mechanizm samoobronny.
  • Odpowiedz
@jmuhha jak nic nie zapowiadało, że będzie burza ? Kurla chmury takie, że przykrylo kopę, gówno widać, już na szlaku jak widziałem jej story to pogoda była tragiczna do marszu w góry, głupota ludzka nie zna granic
  • Odpowiedz