Wpis z mikrobloga

#fachofcy #rozliczajo
Drogi Mirki!
Pomóżcie proszę :)
Mam problem z fachowcem robiącym łazienkę. Doszedłem do wniosku że umowa była zbyt ogólna i nie wyszczególniliśmy wszystkich prac a kilka najważniejszych. Po skończeniu wciśnął mi umowę do podpisu że zakończył mówiąc o oddaniu kluczy. Z rozpędu podpisałem i kapnąłem się kiedy kończyłem podpis - moja głupota. Okazało się że nie położył sylikonu przy suficie. Wcześniej miałem problem bo pomylił kafelki i zwalił winę na mnie że niby mu tak kazałem a nie zrobiliśmy na to żadnej podkładki. Ehh człowiek uczy się na błędach, Facet nie chce zejść z ceny za nieskończone rzeczy i za błędy. Jak mam mu to potrącić? Jakie mogę mieć za to ew. konsekwencje jeśli nie ma o tym w umowie a tylko że zgodnie z kodeksem cywilnym?