Wpis z mikrobloga

Bardzo długo miałem chrapkę na Detroit: Become Human, a byłem wniebowzięty, gdy dowiedziałem się, że zamiast PES'a w Plusie ląduje produkcja Cage'a. Grafika, problem poruszany w grze, gameplay - wszystko cud miód, zwroty akcji Cage'a jak zawsze w formie(choć w przypadku Heavy Rain na minus te zwroty, bo niektóre z nich to jawne oszustwo gracza - zabicie Manfreda chociażby).

Ale finał, ku*wa mać, nie pamiętam kiedy finał serialu/gry/filmu spowodował opad szczeny u mnie. Czy pozytywny, czy negatywny? To już inna bajka. Od początku chciałem endingu jak najlepszego dla bohaterów, zżyłem się z Marcusem, choć to Connora na początku darzyłem sympatią. Wiedziałem, że już w trakcie gry #!$%@?łem pare razy, ale zobowiązałem się nie wczytywać złych decyzji. Wszystko źle zaczęło się, gdy zauważyłem, że North puszcza oczko do Marcusa przez co - spokojny chłopak dokonuje złych wyborów, zaślepiony niczym cuck przez bezwględną p0lkę. Zabiłem człowieka w Wieży, nie oszczędziłem policjantów i...


A co do Heavy Rain to #!$%@?łem się na to sterowanie, ale w miarę spoko historia. Mimo wszystko Detroit Become Human przebija swoją duchową poprzedniczkę w każdym detalu.

#detroitbecomehuman #heavyrain #ps4
  • 3
  • Odpowiedz
  • 0
@b0rubar Bo ja wiem, 12h jakoś na grę, może nawet szybciej. Sama gra ma tyle różnych zakończeń, że nie sposób wszystko zobaczyć za pierwszym razem więc idealna gra by odświeżyć sobie za pół roku np. :- )
  • Odpowiedz