Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
Po wczorajszym incydencie w autobusie z moją osoba w roli głównej, jestem pewien ze wiecej już chyba do zadnego nie wsiąde...
Ale od początku. Jest niedziela, za oknem  idealnie. 25 stopni, sloneczko i lekki wietrzyk. Jak na londyńskie warunki pogoda jest fantastyczna. Po opedzlowaniu byczego śniadania, przypomniałem sobie o zamówionym na wczoraj bobie w polskim sklepie. Szybko się wiec ubralem(szorty, polo, senki na uszy i okulary na nos) i pobieglem na pobliska stację Overgroundu, bo za chwilę pociąg mial przybyć. A tu pech, stacja zamknięta, znowu coś się zechlało i dłubią... Wobec tego Plan B, czyli replacement Bus. Cyk przyjechal. Pyk do środka i na górę.. Muzyka na full i wykop z reddit na zmiane. Po jakis 15 minutach jazdy okazało się ze wbiliśmy się w mega korek, wiec szybko sie zorientowawszy ze stąd do sklepu jest juz niedaleko, zszedlem na dol zapytac kierowcę, czy mnie wypuści. Cały dół zapchany ludzmi. Jakie to typowe, na górze 6 osob a na dole 97. Po dopchaniu sie do kierowcy, pytam go zechciałby mi drzwi otworzyc bo stoimy, bo korek i mi się spieszy. A ten że NIE.
Chłopinie pewnie nie wolno, pomyślałem.
Trudno, czas wziasc sprawy w swoje rece. Plan C. Nad drzwiami zawsze jest obecny przycisk awaryjny, wiem bo nieraz go uzywalem w przeszłości. Siegam tam wzrokiem i jest, ba! są nawet dwa, zielony i czerwony, oba opisane. Bez zadnych ceregieli podnioslem przeźroczystą zasłonke i wcisnąłem zielony, rownoczesnie szykując się do szybkiego wyjścia, bo drzwi wtedy otwierają się tylko na chwile. A tu przysłowiowy #!$%@?. Wciskam go go drugi raz i trzeci. LIPA.
Jakim cudem? myślę sobie, przecież zawsze sie otwierały. Tyle razy z busa tak wyskakiwalem i zawsze sie otwieraly!?!?
W mig pojąłem, co jest trąfem. Kierowca ma na bank jakąś specjalną blokadę do tych drzwi i mnie drań troluje.
Bus nadal stoi w korku, w ogóle się nie ruszamy. Minuty mijają. Plan C.
Zacząłem przebijac się przez tłum do drugich drzwi. Dobra, Jestem przy nich i widze ze wszyscy pasażerowie na mnie zerkają, domyślając się co zamierzam. Zaslonka do góry i dawaj paluchem po zielonym... Trzymalem go wciśniętego chyba z 10 sekund i #!$%@? NIC, drzwi nawet nie sykły. Pasazerowie łapia się za glowe na widok tego co #!$%@?..Ja próbując ukryć porażkę, wyciągam telefon i udaje ze cos ciekawego tam czytam a tak naprawdę to się zastanawiam czemu ten #!$%@? kierowca blokuje mi drzwi skoro go przecież grzecznie  pytalem.
Bus sie wreszcie ruszyl..ale co z tego skoro tempo slimacze.. stojąc tak przy drzwiach oparty o szybe ze sluchawkami na uszach wciąz czując na sobie wzrok innych, nagle cos mnie tkneło i spojrzalem na te pieprzone przyciski. Patrzę, a tam jest #!$%@? napisane jak byk! ze zielony jest do zamykania, a czerwony do...Kurtyna. #cheecontent
  • 2